Barkom walczył, ale bez efektów. Stal coraz bliżej play-offów

PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: siatkarze PSG Stali Nysa
PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: siatkarze PSG Stali Nysa

Barkom Każany Lwów walczył w Nysie, ale efektów to nie przyniosło. PSG Stal zwyciężyła bez straty seta i jest coraz bliżej awansu do fazy play-off PlusLigi.

Faworytem tego pojedynku byli gospodarze, którzy walczą o awans do fazy play-off PlusLigi. Ukraiński zespół debiutujący w polskiej lidze jest już pewny utrzymania i nie ma także szans na nic więcej. W ostatnich tygodniach Barkom spuścił z tonu, przegrywając trzy ostatnie mecze z rzędu, w tym z Cerrad Enea Czarnymi Radom (0:3). Z tego względu dla Stali miało być to spotkanie, po którym przypiszą sobie do tabeli trzy punkty.

Po wyrównanym początku meczu odskoczyli miejscowi. Spory wpływ miał na to Dominik Kramczyński, który najpierw skończył atak, a potem posłał asa serwisowego. Do tego Nicolas Zerba dołożył blok, a gdyby tego było mało, to błąd popełnił Vasyl Tupchii. Dzięki temu było 11:6 dla Stali.

Przewaga ta utrzymywała się przez długi czas, a w końcówce się jeszcze powiększyła. Najpierw Tupchii zepsuł atak, po czym dwa asy serwisowe z rzędu posłał Michał Gierżot. To sprawiło, że gospodarze prowadzili już 22:14. W końcówce Barkom nieco poprawił swoją sytuację, ale losów seta nie odwrócił. Kolejny błąd atakującego przyjezdnych miał największe konsekwencję, bowiem po nim zakończyła się premierowa odsłona.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi

W drugą partię lepiej weszła drużyna z Ukrainy. Dobrze spisywał się Tupchii, a po asie serwisowym Juliusa Firkala było 6:2. Rywale ruszyli w pogoń i za sprawą punktowej zagrywki Kamila Kwasowskiego Stal doprowadziła do remisu (13:13). Jednak serwisy Artema Smoliara sprawiły, że Barkom znów miał cztery punkty więcej, a po bloku Jonasa Kvalena nawet pięć (23:18).

Od tego momentu przyjezdni stanęli. Asy serwisowe Wassima Ben Tary zmniejszyły stratę jego drużyny do dwóch "oczek" (21:23). Swoje dorzucił także Kwasowski, ale to właśnie atakujący Stali był głównym aktorem końcówki tego seta. Ten dołożył jeszcze trzy punktowe zagrywki i ostatecznie gospodarze wyrwali drugą partię rywalom.

Trzecia odsłona była bardzo wyrównana od samego początku. Trzy z rzędu zdobyte punkty przez przyjezdnych dały im prowadzenie 15:13 za sprawą Tupchiiego i Kvalena. Szybko jednak Michał Gierżot i Kwasowski doprowadzili do remisu. Dalej oglądaliśmy grę punkt za punkt niemal do samego końca.

Przy wyniku 23:22 dla Stali Firkala zatrzymał Ben Tara i to sprawiło, że gospodarze mieli piłki meczowe. Ich atakujący wykorzystał drugą z nich i ostatecznie miejscowi zwyciężyli bez straty seta mimo że rywale w dwóch partiach postawili twarde warunki.

PSG Stal Nysa - Barkom Każany Lwów 3:0 (25:20, 25:23, 25:23)

Stal: Kramczyński, Zhukouski, Gierżot, Zerba, Ben Tara, Kwasowski, Dembiec (libero) oraz Miyaura, El Graoui, Buszek, Biniek (libero);

Barkom: Smoliar, Yenipazar, Firkal, Szczurow, Tupchii, Kvalen, Kanajew (libero) oraz Hołoweń.

MVP: Wassim Ben Tara (Stal)

Przeczytaj także:
Wstrząsające wyznanie reprezentanta Ukrainy. Wspomniał o swoim synu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty