Do Tokio jechali walczyć o medale, wrócili jednak z niczym. Siatkarze reprezentacji Polski po raz piąty z rzędu odpadli z olimpijskiego turnieju w ćwierćfinale. Tym razem przegrali z Francją 2:3.
Momentalnie pojawiły się spekulacje dotyczące przyszłości Vitala Heynena. Szkoleniowiec w końcu sam zabrał głos w sprawie dalszej pracy z reprezentacją.
- Skoro powiedziałem zawodnikom, by nie odchodzili, to i ja niczego nie deklaruję. To nie jest moment na podejmowanie decyzji - powiedział Belg w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: "Przegraliśmy z mistrzami olimpijskimi". Wygrana Francuzów osładza polską porażkę
Heynen wyjaśnił także, dlaczego nie korzystał w Tokio z Grzegorza Łomacza. Powiedział, że rozgrywający i libero to pozycje, na których nie powinno się mieszać. Belg zdradził ponadto, co najbardziej go dotknęło po porażce.
- Dostałem tysiące wiadomości na wszystkich kontach w mediach społecznościowych. Nawet teraz jak o tym mówię, czuję jak duże emocje to we mnie wzbudza. (...) Tym właśnie wsparciem Polacy mnie zaskoczyli - tłumaczył.
Dodajmy, że Biało-Czerwoni nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już 15 sierpnia pojawią się w Spale, aby rozpocząć przygotowania do zbliżających się mistrzostw Europy, których współorganizatorem będzie Polska.
- Niech zakończą z przyzwoitym wynikiem. Nie będę deklarował złota mistrzostw Europy. Skoro w Tokio mieliśmy europejski finał, to dowód jak mocne są ekipy ze Starego Kontynentu, więc łatwo nie będzie - zakończył szkoleniowiec.
Czytaj także:
- Ranking FIVB po igrzyskach olimpijskich. Sprawdź, jak wypadli Polacy
- W historii siatkówki dokonał tego tylko jeden trener. Klątwa olimpijskiego finału, której częścią był Vital Heynen
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)