Trudny czas przed Vitalem Heynenem. "Potrzeba twardego rozliczenia igrzysk"

- Nie może być poklepywania po plecach - podkreśla Ireneusz Mazur, który oczekuje klarownej analizy startu na igrzyskach. Niezależnie od wyniku na mistrzostwach Europy, Heynen powinien wytłumaczyć, dlaczego w Tokio jego drużyna nie wywalczyła medalu.

Dawid Góra
Dawid Góra
Vital Heynen WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Vital Heynen
- Trener ma jeszcze aktualny kontrakt. On jest do zrealizowania. Niezależnie od tego, jak pójdzie nam na mistrzostwach Europy, igrzyska są do twardego rozliczenia. Nie można mówić, że przeciwnicy byli bardzo mocni, że trafiliśmy do łatwiejszej grupy. PZPS zatrudniał trenera Heynena, aby przerwał niemoc Polaków na igrzyskach olimpijskich. W momencie podpisywania kontraktu w tle cały czas był medal w Tokio. Nie tyle mistrzostwa świata, choć też. Nie tyle mistrzostwa Europy, choć też. Ale głównie igrzyska - zaznacza były trener kadry narodowej, a obecnie ekspert i komentator w Polsacie Sport.

I dodaje, że wysoka forma na turniejach poza igrzyskami jest niejako obowiązkowa.

Jesteśmy na tyle mocną federacją, że zdobywanie medali i wygrywanie kolejnych meczów jest wręcz wymogiem. Szczególnie, że do drużyny doszedł Wilfredo Leon, co tylko wzmocniło nasz skład.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Strach się bać!". Żona Burneiki pójdzie w jego ślady?!

Według byłego siatkarza i trenera, Heynen powinien do ostatniego dnia zrealizować kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej, a potem rozliczyć się ze startu na igrzyskach. Potrzeba klarownej analizy.

- Trener Heynen przede wszystkim świetnie zorganizował sobie współpracę z zawodnikami. To jest podstawowa wartość, która ma największe znaczenie. Świetnie współgra z zawodnikami i jest przez nich doskonale rozumiany. Oni byli za nim. I prawdopodobnie nadal są. Jednocześnie trener świetnie współgra z kibicami. Ludzie uwielbiają Heynena. Potrzeba jednak rozsądku, odpowiedzialności i świadomości celów. To zarząd PZPS i odpowiednie komórki związku odpowiedzialne za szkolenie będą podejmować bardzo ważną decyzję. Niezależnie od tego, jak bardzo lubi się Heynena i go szanuje. Nie może być poklepywania się po plecach - twierdzi Mazur.

Zwraca też uwagę na to, że także Daniel Castellani, Andrea Anastasi oraz Raul Lozano cieszyli się sympatią kibiców. Może nie porywali publiczności, jak Heynen, ale choćby Argentyńczyk do dziś może liczyć na serdeczne powitanie, kiedy tylko przyjeżdża do Polski.

- Tak samo będzie z Heynenem. Jeśli szefostwo PZPS uzna, że nadal powinien trenować kadrę, to dobrze. Jednak to związek bierze na siebie odpowiedzialność. Wierzę w mądrość ludzi w PZPS i ich rozsądek. Liczę na to, że niepowodzenia na igrzyskach będzie rzeczowo i merytorycznie wyjaśnione bez jakiejś obawy przed sławą trenera - tłumaczy Mazur.

Ważny turniej

Już 1 września otwarcie mistrzostw Europy w siatkówce. Odbędą się w czterech krajach, ale w Polsce zorganizujemy finały. Trudno wyobrazić sobie, że zawodnicy i trener będą potrafić idealnie wyczyścić umysłu z rozczarowania po odpadnięciu z igrzysk.

- Znakomitą większość reprezentacji będą stanowić zawodnicy, którzy przygotowywali się do igrzysk przez pięć lat. Potrzeba regeneracji siły i psychiki. Do tego praca motywacyjna, aby dodać energii siatkarzom - wylicza były trener kadry.

Mazur ME w Polsce określa, jako bardzo ważne.

- Polska jest jego organizatorem, a pieniądze nie jest łatwo pozyskać. Czasem łatwo się je wydaje, ale przecież to od nich zależy byt wielu reprezentacji, a przede wszystkim całej federacji. To nie jest prywatna inicjatywa, gdzie możemy koncentrować się na naszych wewnętrznych przeżyciach czy przekonaniach. Ranga tego turnieju jest zwielokrotniona. Polacy będą na świeczniku. Także reprezentacja kobiet, choć ta gra za granicą i są wobec niej inne oczekiwania. Męska reprezentacja jest lokomotywą polskiej siatkówki. Była przygotowywana bez większych przerw, bo nawet w czasie pandemii mieliśmy zgrupowania igry kontrolne. Nie było pęknięcia w przygotowaniach i budowaniu formy sportowej na dłuższym dystansie - zaznacza Mazur.

Najmocniejsi od lat

Czas przed mistrzostwami zawodnicy muszą spędzić na schładzaniu emocji. Ekspert przypomina, że nasza reprezentacja powinna zdać sobie sprawę z tego, jak duże są oczekiwania wobec niej. Będzie pod okiem kibiców i dziennikarzy, a także ludzi z ramienia PZPS-u, odpowiedzialnymi za cały turniej.

- Kiedy słyszę pytanie o Polskę, jako faworycie, od razu przypominają mi się igrzyska. Oczywiście jesteśmy uprzywilejowani, jako gospodarz. Ale oczekiwania były wielkie także w Tokio. 90 procent kibiców i ekspertów wróżyło nam medal. Poza sama reprezentacja, jak i trener, nie byli oszczędni w zapewnienia. Chłopcy wypowiadali się odważnie i mieli do tego prawo. Muszą mieć świadomość własnej wartości i siły. Wydawało się jednak, że oczekiwania powinny być nieco stonowane, szczególnie ludzi wokół reprezentacji. Trudno jednak utrzymać mechanizm samoobrony, kiedy wszystko jest podane na tacy, a reprezentacja rzeczywiście jest bardzo mocna. O ile nie najmocniejsza w ostatnich latach - przyznaje Mazur.

Mistrzostwa Europy w siatkówce rozpoczną się 1 września w fińskim Tampere. Finał zaplanowano na 19 września. Odbędzie się w Katowicach.

Michał Kubiak krytykowany za występ na IO w Tokio. Ojciec zawodnika przypomina jego zasługi >>
Jak on się tam znalazł? Słynny komik "sprankował" mistrzów olimpijskich z Tokio >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×