Ogromne emocje wzbudza pierwszy z meczów o finał, w którym reprezentacja Serbii zagra z Turcją. Zespoły te mierzyły się ze sobą w meczu o złoty medal dwa lata temu w Ankarze. Wówczas lepsze okazały się siatkarki Zorana Terzicia 3:2. Wcześniej dołożyły do tego jeszcze mistrzostwo świata. W tym roku jednak nie udało im się sięgnąć po mistrzostwo olimpijskie, więc zespół jest podrażniony i żądny rehabilitacji.
W ćwierćfinale Serbki pokonały reprezentację Francji, ale nie bez problemów, bo pierwszą partię przegrały do 22 (więcej o meczu TUTAJ). W trzech kolejnych jednak udowodniły swoją wyższość. Był to 300. występ rozgrywającej Mai Ognjenović w narodowych barwach.
- To dla mnie ogromne wyróżnienie, że w ciągu ostatnich 16 czy 17 lat mogłam 300 razy zagrać w kadrze. Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że to aż tyle. Jestem tym bardziej dumna, że jako pierwsza kobieta trafiam do klubu 300+. Moment, gdy otrzymałam pamiątkową koszulkę był bardzo emocjonalny, ale najważniejsze w tym wszystkim było zwycięstwo - podkreśliła siatkarka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
Turcja z kolei cały czas szuka sukcesu, który zwieńczy ciężką pracę całego zespołu. Nie udało się przed dwoma laty w ojczyźnie na mistrzostwach Europy, nie udało się też na igrzyskach w Tokio, gdzie ekipa trenera Giovanniego Guidettiego przegrała w 1/4 finału z Koreą Południową. "Sułtanki Siatkówki", jak mówi się o nich w kraju, mają ogromne wsparcie kibiców.
- Atmosfera na naszych meczach w Płowdiwie była niesamowita. Wiem, że to niedaleko od Stambułu, ale i tak to bardzo nam pomagało. A wiecie co jest najlepsze? To, że ludzie w Turcji oglądali mecze w strefach kibica. Dotąd widziałem coś takiego tylko w piłce nożnej. Dlatego jestem dumny, że mogliśmy tym ludziom dać odrobinę radości i liczę, że ich nie zawiedziemy - powiedział szkoleniowiec tureckiej ekipy.
W drugiej parze półfinałowej reprezentacja Holandii zmierzy się z Włochami. Pomarańczowe tym samym wracają do najlepszej czwórki europejskiego czempionatu po czterech latach przerwy. W 2017 roku w finale w Baku Holenderki przegrały z Serbią i zdobyły srebrne medale. Teraz marzy im się znów miejsce na podium.
- Mamy nowy zespół z wieloma młodymi dziewczynami, dlatego tym bardziej cieszymy się, że będziemy zdobywać doświadczenie w final four mistrzostw Europy. Liczę, że zagramy bez zbędnego ciśnienia i zobaczymy, jak daleko jesteśmy w stanie zajść - dyplomatycznie mówił trener Avital Selinger po wygranej 3:0 ze Szwecją w ćwierćfinale.
Włoszki z kolei dwa lata temu w Ankarze po wygranej z Polską w meczu o trzecie miejsce przerwały oczekiwanie na medal mistrzostw Europy trwające już dekadę. Teraz Italia liczy na coś więcej niż tylko brąz.
Półfinały Mistrzostw Europy 2021 siatkarek:
20:00 Holandia - [tag=30588]Włochy
[/tag]Czytaj też: Katarzyna Skowrońska: Między Jackiem Nawrockim a zawodniczkami nie ma chemii