Mistrzostwa Europy 2021 siatkarek. Pierwsza taka sytuacja od 12 lat! Włoszki zagrają o złoto!

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: atakuje Nika Daalderop
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: atakuje Nika Daalderop

Zwycięstwo z egzekucją opóźnioną o jednego seta. Siatkarki reprezentacji Włoch awansowały do finału mistrzostw Europy. Zespół trenera Davide Mazzantiego pokonał w półfinale w Belgradzie Holandię 3:1.

Jeszcze 12 lat temu obie te ekipy zmierzyły się ze sobą w wielkim finale mistrzostw Europy rozgrywanych w Polsce. Jednak od tego czasu sporo się zmieniło. Teraz jedne i drugie chcą powrócić na stałe do światowej czołówki.

- Za każdym razem, gdy grasz takie mecze, nie możesz powiedzieć na sto procent: "jestem gotowa" lub "nie jestem gotowa". Wszystko dopiero okaże się na boisku - wtedy zobaczymy, czy Holenderki zostały dobrze rozpracowane, czy odpowiednio atakujemy i jak zareagujemy na to, co będzie się działo po drugiej stronie siatki - zapowiadała ostrożnie przed półfinałem Miriam Sylla.

Jednak początek spotkania zdecydowanie należał do reprezentacji Włoch. Holenderki grały bardzo wolno i przewidywalnie, przez co ciągle nadziewały się na blok przeciwniczek. Znakomite zawody rozgrywała na lewym skrzydle Elena Pietrini, a wtórowała jej na prawym Paola Egonu. W efekcie pierwszy set padł łupem Italii 25:19.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!

W drugiej części gry dalej Pomarańczowe borykały się z problemami w ataku wynikających częściowo z czytelnego rozegrania piłki. A ekipa trenera Davide Mazzantiego znakomicie ustawiała się blokiem. Jeśli zaś nie udawało się punktować w ten sposób, świetnie broniła Monica De Gennaro. Alessia Orro miała pełen wachlarz możliwości. Tym razem zaktywizowała Miriam Syllę, a także Annę Danesi na środku. Dzięki temu jej zespół wygrał drugą partię do 17.

Wiele wskazywało na to, że mecz zmierza do szybkiego zakończenia, ale okazało się inaczej. Trener Avital Selinger sięgnął po rezerwową Celeste Plak, co pomogło odkorkować nieco holenderski atak. Przebudziła się też Nika Daalderop, a Włoszki nie okazały się aż tak nieomylne, jak na początku spotkania. Holandia zwyciężyła 25:16 i doprowadziła do stanu 1:2.

Ale to był krótkotrwały zryw, bo w czwartym secie znów siatkarki z Beneluksu przestały kończyć piłki. Miały też coraz większe kłopoty z przyjęciem, a Włoszki - wręcz przeciwnie. Trudno nawet wskazać jedną zdecydowaną liderkę w tym zespole, bo bardzo dużo wniosła zarówno Egonu, jak i Sylla czy Pietrini, a dwucyfrowe wyniki zanotowały też na środku Danesi i Chirichella. A De Gennaro znów pokazała, że jest jedną z najlepszych libero na świecie.

Po wygranej 25:18 i 3:1 w całym spotkaniu reprezentacja Włoch mogła cieszyć się z awansu do finału Eurovolley 2021. Ostatni raz Italia walczyła o złoto w... 2009 roku. Tym razem jednak zespół ten zmierzy się z rozpędzoną ekipą gospodyń - Serbią.

Holandia - Włochy 1:3 (19:25, 17:25, 25:16, 18:25)

Holandia: Bongaerts, Buijs, Timmerman, Dambrink, Daalderop, Lohuis, Schoot (libero) oraz Plak, Grothues, Jasper, Dijkema.

Włochy: Orro, Pietrini, Danesi, Egonu, Sylla, Chirichella, De Gennaro (libero) oraz Parrocchiale, Malinov, Gennari, Nwalakor.

Czytaj też: Vital Heynen: Możecie uważać, że przesadzam. Ale ja nie przestanę

Źródło artykułu: