ME siatkarzy. Błysk Kaczmarka w meczu z Belgią. "Dla mnie zawsze najważniejsza jest drużyna"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek

- Widać, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Bardzo dobrze u nas funkcjonuje system blok-obrona - mówi Łukasz Kaczmarek. Atakujący był najjaśniejszym punktem reprezentacji w wygranym meczu z Belgią.

Czwartym spotkaniem Polaków na tegorocznych mistrzostwach Europy siatkarzy był mecz z Belgią. W tym meczu od początku szansę w podstawowym składzie dostał Łukasz Kaczmarek. Wykorzystał ją znakomicie, stanowił pewny punkt drużyny w ofensywie, dokładał skuteczne bloki, a także straszył rywali zagrywką.

- To znaczy bardzo wiele dla mnie, że mogę grać z Orzełkiem na piersi przy tych niesamowitych kibicach. Mamy poniedziałek 20:30 i przy takim rywalu, jak Belgia, słychać fanów niesamowicie. Ja się bardzo cieszę z tego, że po tych czasach pandemicznych znowu możemy grać z nimi, bo w takim wypadku nam jest o wiele łatwiej - ocenił Łukasz Kaczmarek.

Biało-Czerwoni mieli kłopoty jedynie w drugim secie. Zdołali jednak odrobić kilkupunktową stratę i rozstrzygnąć wyrównaną końcówkę na swoją korzyść m.in. dzięki znakomitej postawie atakującego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!

- Najbardziej cieszy mnie zwycięstwo 3:0 i to, że jesteśmy coraz bliżej pierwszego miejsca w grupie. Dla mnie zawsze najważniejsza jest drużyna. Czułem się w poniedziałek dobrze i także z tego się cieszę - stwierdził zawodnik.

- Widać, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Bardzo dobrze u nas funkcjonuje system blok-obrona. Coraz pewniej czujemy się także na zagrywce - dodał Łukasz Kaczmarek.

Losy trzeciego seta Kaczmarek rozstrzygnął zagrywką. To przy jego serwisach Biało-Czerwoni wypracowali sześciopunktową przewagę. Zawodnik w tym sezonie klubowym pokazywał już się z dobrej strony w polu serwisowym, to właśnie jego asy w Lidze Mistrzów dały Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle zwycięstwo w ćwierćfinale z Lube oraz finałową wygraną z Itas Trentino.

- Te mecze to zupełnie inna historia. Mam nadzieję, że teraz napiszemy nową historię, taką samą, jak my napisaliśmy z ZAKSĄ w Lidze Mistrzów - przyznał atakujący kędzierzyńskiej drużyny.

Czytaj więcej:
ME. Polacy robią swoje i nie oglądają się na innych. Nawet potencjalnych rywali. "Nieważne co się stanie w grupie C"
To on będzie nowym trenerem polskich siatkarek? Przeciek z zagranicznych mediów

Źródło artykułu: