Selekcjoner polskiej kadry siatkarzy po raz drugi zmierzy się ze Słowenią w półfinale mistrzostw Europy. Dwa lata temu w Lublanie Biało-Czerwoni przegrali pod jego wodzą 1:3. Słoweńcy zdobyli potem srebrne medale, Polacy brązowe. Teraz nasi siatkarze i drużyna z Bałkanów na tym samym etapie turnieju zagrają w Katowicach.
Pozbawionym wsparcia kilkunastu tysięcy swoich fanów Słoweńcom - tym razem ten atut będzie po stronie Polski - będzie trudno przeciwstawić się z meczu na mecz grającym coraz lepiej mistrzom świata. Jednak bez wątpienia zespół trenera Alberto Giulianiego wysoko zawiesi poprzeczkę naszej ekipie. Heynen doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Słowenię nazywa jedną z najlepszych drużyn narodowych na świecie, a za jej atuty uważa m.in. zgranie i duże doświadczenie. - To zespół oparty na siedmiu zawodnikach, którzy grają razem od wielu sezonów, a teraz są w najlepszych momentach swoich karier. Są świetnie zorganizowani, bardzo mocni indywidualnie i ograni w mocnych ligach - chwali najbliższych rywali swojego zespołu.
Więcej pochwał kieruje jednak pod adresem polskich siatkarzy. - Moja drużyna walczy jak lwy i bardzo mi się to podoba. Byłem w pełni usatysfakcjonowany naszą grą w dwóch ostatnich meczach. Nie musimy grać lepiej niż przeciwko Finlandii i Rosji, żeby wygrywać. Taki poziom wystarczy. Dlatego przed kolejnymi spotkaniami poproszę zawodników tylko o jedno: Grajcie tak dalej - podkreślił belgijski szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Świderski kandyduje na prezesa PZPS. "Chcę zjednoczyć środowisko, bo jest strasznie podzielone"
Utytułowany trener uważa, że po nieudanych igrzyskach olimpijskich w Tokio nasza kadra wykonała świetną pracę pod wieloma względami, jednak przede wszystkim potrafiła znaleźć odpowiednie podejście mentalne do mistrzostw Europy. - Moi zawodnicy nie spisują się świetnie, tylko rewelacyjnie. To, jak zareagowali po igrzyskach, budzi mój podziw. Na treningach są zaangażowani i dobrze się bawią. Bardzo mi imponują swoją postawą.
Heynen już kilkukrotnie w czasie turnieju powtarzał, że jego zespół w pewnym momencie złapał "flow" i dzięki temu jest w stanie grać tak porywająco, jak przeciwko Finlandii i Rosji. Zdaniem Belga w ME gra jeszcze jeden zespół, który wszedł w taki stan - to Włosi. - Mają bardzo interesującą grupę młodych graczy. Grają ze sobą na dużym turnieju po raz pierwszy, są skoncentrowani na swoim celu, dobrze przygotowani. Od początku prezentują się bardzo dobrze. Lepiej, niż się po nich spodziewano. Choć dla mnie nie jest to wielka niespodzianka. Widziałem tych siatkarzy w lidze włoskiej i stąd wiem, że to topowi zawodnicy. Przed nimi świetna przyszłość - ocenił.
Oba półfinały mistrzostw Europy zostaną rozegrane w sobotę w katowickim "Spodku". Początek spotkania Polska - Słowenia zaplanowano na 17:30. Z kolei mecz Serbia - Włochy ma się rozpocząć o 20:30.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)