Cuprum Lubin bez Jimeneza wygrywa turniej. Problemy beniaminka z Lublina przed starem sezonu

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: LUK Lublin
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: LUK Lublin

LUK Lublin, Stal Nysa, Cuprum Lubin i GKS Katowice rywalizowały w towarzyskim turnieju o Puchar Złotego Kiwona w Kobylance. Pomimo nagłego odejścia Ronalda Jimeneza, turniej wygrali lubinianie. Na starcie ligi sporo problemów ma beniaminek z Lublina.

W dniach 23-24 września w Kobylance obok Gorlic rozegrany został towarzyski turniej o Puchar Złotego Kiwona. W turnieju zorganizowanym z okazji uroczystego otwarcia hali sportowej przy szkole podstawowej udział wzięły cztery plusligowe zespoły: Cuprum Lubin, GKS Katowice, Stal Nysa i LUK Lublin.

23 września w pierwszym półfinale nysianie ograli beniaminka z Lublina. Do rozstrzygnięcia potrzebne były cztery sety. Kluczowa była lepsza gra w obronie siatkarzy Stali. Najlepiej pokazał się zwłaszcza Wassim Ben Tara, który niedługo wcześniej dotarł do Polski po wygraniu wraz z reprezentacją Tunezji mistrzostw Afryki. Mający też polski paszport atakujący był najlepiej punktującym swojej ekipy, skończył 13 z 24 ataków, popełnił przy tym jeden błąd i trzykrotnie dał się zablokować. Dołożył trzy asy i jeden blok.

Lublinianie od ponad tygodnia muszą radzić sobie bez kontuzjowanego Wojciecha Włodarczyka, który naciągnął mięsień pośladkowy, ale jest szansa, że od 27 września wznowi trening. Trener Dariusz Daszkiewicz określa go mianem podstawowego gracza swojego zespołu. Kolejny problem to źle wyglądająca kontuzja palca u dłoni Szymona Berezy - drugiego do pary z Grzegorzem Pająkiem rozgrywającego. Do jego urazu doszło 22 września w towarzyskim meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, gra została przerwana przy stanie 2:1 dla zawiercian i 21:21 w czwartym secie i już nie została wznowiona. Absencja Berezy, jak powiedział nam trener Dariusz Daszkiewicz, może potrwać przynajmniej 3 miesiące i trwają prace nad sprowadzeniem nowego rozgrywającego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!

Dzień później w meczu o trzecie miejsce LUK Lublin 0:3 przegrał z GKS-em Katowice, tylko w jednym z setów przekraczając dorobek 20 zdobytych punktów, a dodając do wyników z Kobylanki choćby dwa wcześniejsze wyniki sparingów, tj. porażka na Podpromiu z Asseco Resovią 1:3 (już bez Włodarczyka) i przerwany przy 1:2 mecz z Zawierciem, można przypuszczać, że pierwsze szlify w ruszającej za tydzień PlusLidze mogą być dla beniaminka bardzo trudne. - Na razie jesteśmy daleko od naszej optymalnej dyspozycji - skomentował Daszkiewicz. Do lublinian dołączy jeszcze środkowy Jakub Strulak, który obecnie przebywa z reprezentacją Polski juniorów na mistrzostwach świata.

23 września, w drugim półfinale, wspomniany już GKS Katowice przegrał 1:3 z Cuprum Lubin. Mecz był wyrównany, z wyjątkiem ostatniej odsłony, którą do 11 wygrała drużyna prowadzona od tego sezonu przez trenera Pawła Ruska. Najistotniejsza informacja w kontekście GieKSy to kontuzja Tomasa Rousseaux, Belg doznał urazu kolana jeszcze podczas niedawnych mistrzostw Europy i jego powrót na boisko, jak mówi trener Grzegorz Słaby, może potrwać jeszcze kilka tygodni.

W finale, 24 września, lubinianie nie oddali Stali Nysa nawet seta i to oni sięgnęli po Puchar Złotego Kiwona. W obu meczach z bardzo dobrej strony pokazał się atakujący Cuprum Lubin, 21-letni Remigiusz Kapica. Zwłaszcza w finale ten leworęczny gracz był zdecydowanie najlepiej punktującym swojej ekipy, zdobywając 20 "oczek". Skończył 14 z 24 ataków (58 proc.), mając przy tym 3 błędy i 2 razy dał się zablokować, dołożył 2 asy i 4 bloki. W półfinale dzień wcześniej 14/22 w ataku (64 proc.), 1 błąd i 2 razy zablokowany plus zanotował po jednym asie i bloku.

Kapica jest aktualnie jedynym atakującym w kadrze Cuprum Lubin, gdyż 15 września klub poinformował oficjalnie, że Kolumbijczyk Ronald Jimenez - podstawowy atakujący w ubiegłym sezonie - skorzystał z obowiązującego zapisu w swoim kontrakcie i zdecydował się na transfer do południowokoreańskiego Hyundai Capital Skywalkers. 11. ekipa ubiegłych rozgrywek poszukuje nowego atakującego.

Wynik pierwszego półfinału:

LUK Lublin - Stal Nysa 1:3 (19:25, 22:25, 25:22, 22:25)

LUK Lublin: Pająk (5 punktów), Filipiak (8), Wachnik (15), Peszko (7), Sobala (7), Nowakowski (3), Watten (libero) oraz Katić (2), Romać (11), Stajer (7).

Stal Nysa: Komenda (2), Ben Tara (17), Kwasowski (10), Penczew (6), Stahl (12), M'Baye (9), Ruciak (libero) oraz Dębski, Bućko (8), Dembiec (libero).

Wynik drugiego półfinału:

Cuprum Lubin - GKS Katowice 3:1 (25:22, 25:23, 29:31, 25:11)

Cuprum Lubin: Sekita (1), Kapica (15), Ferens (16), Waliński (12), Gunia (7), Pietraszko (13), Szymura (libero) oraz Maruszczyk, Krage (2), Stępień (2).

GKS Katowice: Ma'a (6), Jarosz (20), Kogut (9), Szymański (8), Kania (10), Hain (5), Mariański (libero) oraz Lewandowski (4), Nowosielski, Domagała, Quiroga (2), Ogórek (libero).

Mecz o trzecie miejsce:

LUK Lublin - GKS Katowice 0:3 (15:25, 21:25, 13:25)

LUK Lublin: Pająk (2), Romać (11), Katić (7), Peszko (5), Sobala (4), Stajer, Gregorowicz (libero) oraz Nowakowski (5).

GKS Katowice: Ma'a (5), Domagała (20), Szymański (6), Quiroga (8), Hain (12), Kania (5), Mariański (libero) oraz Drzazga (1).

Mecz finałowy:

Cuprum Lubin - Stal Nysa 3:0 (25:23, 25:22, 25:22)

Cuprum Lubin: Stępień (1), Kapica (20), Waliński (9), Ferens (11), Gunia (6), Pietraszko (5), Szymura (libero) oraz Maruszczyk, Sekita, Sas (libero).

Stal Nysa: Komenda, Ben Tara (9), Kwasowski (7), Penczew (3), Stahl (2), M'Baye (6), Ruciak (libero) oraz Zajder (4), Szwaradzki (7), Dębski (2), Bućko (6), Schamlewski (1), Szczurek, Dembiec (libero).

Sezon PlusLigi rozpocznie się 1 października, o godzinie 20:30 LUK Lublin we własnej hali zagra z mistrzem Polski - Jastrzębskim Węglem.

Czytaj również:
Polskie zespoły poznały rywali w Lidze Mistrzów. Grupa Azoty ZAKSA w "grupie śmierci"!
"Byłbym nienormalny". Znany trener zabrał głos ws. pracy z reprezentacją Polski

Źródło artykułu: