Pierwszy set pokazał, że o emocje w tym spotkaniu będzie raczej trudno. Gospodarze od początku przejęli kontrolę nad wynikiem, odskakując na kilka punktów. Doskonale na skrzydle prezentował się Aleksandar Atanasijević, kapitalną formę po sezonie reprezentacyjnym utrzymał Mateusz Bieniek, który jeśli już atakował, był bezbłędny. Akademicy kontakt utrzymali tylko do połowy partii. Nie potrafili jednak poradzić sobie z przyjęciem zagrywek Grzegorza Łomacza oraz Mateusza Bieńka i ostatecznie seta oddali praktycznie bez walki.
Druga odsłona była nieco bardziej wyrównana, ale i tym razem zespół Marco Bonitty opuścił parkiet na tarczy. Nie pomogła doskonała dyspozycja Mateusza Poręby. Potrzebne było wsparcie Karola Butryna i Torey Defalco, obaj radzili sobie w kratkę. To zaważyło na końcowym wyniku, bowiem do stanu 17:15 PGE Skra nie była w stanie wyraźnie odskoczyć. W kluczowym momencie ciężar gry wzięli na swoje barki Aleksandar Atanasijević i Milad Ebadipour. Skrzydłowi po raz drugi ponieśli bełchatowian do zwycięstwa.
Przyjezdni dopięli swego w trzecim secie, przedłużając nadzieje na wygraną w tym meczu. Co prawda przez pół seta to siatkarze PGE Skry posiadali inicjatywę, jednak druga część partii bezsprzecznie należała do Akademików. Dobrą decyzją okazało się posłanie na rozegranie Jana Firleja, który doskonale rozumiał się z Robbertem Andringą. Swoje w ataku i grze blokiem dorzucił też Torey Defalco. Gospodarze w końcówce obronili dwie piłki setowe, jednak wyrównać nie zdołali. Taylor Averill zatrzymał atak Damiana Schulza, finalizując nerwową końcówkę.
Wygrany set napędził przyjezdnych na tyle, że w kolejnej odsłonie jeszcze pewniej rozbili rywala. Bełchatowianie tylko do połowy partii byli w stanie dotrzymać kroku rywalom. Po ataku Aleksandara Atanasijevicia, na tablicy świetlnej w hali Energia po raz ostatni pojawił się rezultat remisowy (10:10). Chwilę później, po zagrywkach Robertta Andringi, olsztynianie zaczęli budować przewagę. W końcówce Holender ponownie dał sygnał do natarcia. Gracze PGE Skry mieli spory kłopot z wyprowadzeniem ataku po jego serwisach i ostatecznie polegli 17:25.
Bełchatowianie otrząsnęli się po dwóch ciosach rywali. Doświadczenie Mateusza Bieńka i Karola Kłosa pozwoliło powstrzymać ofensywne zapędy przeciwnika, z kolei skuteczność Milada Ebadipoura i Aleksandara Atanasijevicia, umożliwiły budowanie przewagi. Nadzieje na odwrócenie losów partii ożyły w szeregach gości po zagrywkach Meisama Salehiego. Na krótko, bowiem chwilę później znakomitą serią z linii 9. metra popisał się serbski atakujący PGE Skry Bełchatów, rozstrzygając losy meczu.
PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (25:16, 25:22, 23:25, 17:25, 15:10)
PGE Skra: Ebadipour, Kłos, Atanasijević, Bieniek, Kooy, Łomacz, Piechocki (libero) oraz Sawicki, schulz, Mitić;
Indykpol AZS: Averill, Jankiewicz, Andringa, Butryn, Defalco, Poręba, Gruszczyński (libero) oraz Salehi, Firlej, Król.
MVP: Aleksandar Atanasijević (PGE Skra)
Tabela PlusLiga:
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 65 | 26 | 22 | 4 | 72:22 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 65 | 26 | 22 | 4 | 70:25 |
3 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 60 | 26 | 21 | 5 | 72:37 |
4 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 47 | 26 | 17 | 9 | 56:45 |
5 | Asseco Resovia Rzeszów | 45 | 26 | 14 | 12 | 55:44 |
6 | Indykpol AZS Olsztyn | 41 | 26 | 14 | 12 | 51:45 |
7 | Trefl Gdańsk | 36 | 26 | 12 | 14 | 48:49 |
8 | GKS Katowice | 36 | 26 | 12 | 14 | 49:54 |
9 | PGE Projekt Warszawa | 36 | 26 | 12 | 14 | 47:55 |
10 | KGHM Cuprum Lubin | 26 | 26 | 8 | 18 | 42:63 |
11 | Bogdanka LUK Lublin | 24 | 26 | 8 | 18 | 36:62 |
12 | Ślepsk Malow Suwałki | 24 | 26 | 7 | 19 | 34:63 |
13 | Enea Czarni Radom | 21 | 26 | 7 | 19 | 29:65 |
14 | PSG Stal Nysa | 20 | 26 | 6 | 20 | 34:66 |
Czytaj także:
Suwalski express przejechał się po beniaminku PlusLigi
Co za sensacja! GKS Katowice ograł pretendenta do medalu