Pucharowo-ligowy czwartek. PGE Skra blisko celu, "nowa miotła" w Kaliszu

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: atakuje Mateusz Bieniek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: atakuje Mateusz Bieniek

W czwartek oczy sympatyków męskiej siatkówki ponownie zostaną skierowane na Bełchatów, gdzie PGE Skra powalczy w Pucharze CEV z Mladostem Brcko. Z kolei fani rywalizacji kobiet spoglądać będą na Kalisz, gdzie pojawi się Grupa Azoty Chemik Police.

Spotkanie Energi MKSu z mistrzem kraju zainauguruje dziewiątą serię gier w Tauron Lidze. Dla ekipy z Wielkopolski będzie to też w pewien sposób nowe rozdanie, bo poprowadzi ją Adam Czekaj, dotychczasowy asystent Jacka Pasińskiego, z którym współpraca została zakończona w poniedziałek.

"Dziękuję bardzo kibicom i wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że Kalisz jest rozpoznawalną marką na sportowej mapie Polski. Wielkie dzięki, jesteście super" - napisał były już szkoleniowiec zespołu na swoim profilu na Twitterze.

Tymczasem Grupa Azoty Chemik Police przyjeżdża w roli faworyta i ma chrapkę na ósmą wygraną w sezonie, by przegonić w tabeli lidera, Developres Bella Dolina Rzeszów, który w niedzielę w Łodzi stracił jeden punkt i zrównał się liczbą "oczek" z ekipą Jacka Nawrockiego.

Choć Energa MKS zajmuje dopiero ósmą pozycję w tabeli, historia pokazuje, że o komplet punktów policzankom może być trudno. Przed rokiem Kalisz Arena okazała się bardzo trudnym terenem dla drużyn czołówki. Wspominana ekipa z Rzeszowa przegrała 1:3, podobnie zresztą jak Grot Budowlani Łódź. Grupa Azoty Chemik także miał kłopoty, ale zdołał triumfować po tie-breaku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie

Z kolei w Bełchatowie PGE Skra podejmie w rewanżowym starciu 1/32 finału Pucharu CEV mistrza Bośni i Hercegowiny, Mladost Brcko. Pierwsze spotkanie, które także odbyło się w Hali Energia, bez większych kłopotów rozstrzygnęli na swoją korzyść siatkarze trenera Slobodana Kovaca (więcej TUTAJ).

- Przeciwnik nie był z najwyższej półki, ale wiedzieliśmy o tym przeciwnikiem. Trudno się z nimi gra, bo oni nie mają nic do stracenia. Tym bardziej się cieszę, że zamknęliśmy to spotkanie w trzech setach - przyznał po ostatnim gwizdku środkowy Mateusz Bieniek.

O tym, kto awansuje dalej, decyduje lepszy bilans w dwumeczu na podstawie punktów meczowych, które normalnie dopisywanoby do tabeli za rywalizację. To oznacza, że jeśli żółto-czarni wygrają co najmniej dwa sety czwartkowego boju, zapewnią sobie prawo gry w gronie 32 najlepszych drużyn drugiego co do ważności europejskiego pucharu. Tam czeka już czeska Dukla Liberec.

Program czwartkowych meczów:

17:30 Tauron Liga - 9. kolejka: Energa MKS Kalisz - Grupa Azoty Chemik Police (transmisja Polsat Box Go)

18:00 Puchar CEV - 1/32 finału: PGE Skra Bełchatów - Mladost Brcko (transmisja Polsat Sport)

Czytaj również: Pucharowy plan PGE Skry Bełchatów będzie taki sam. I znów ma zadziałać

Źródło artykułu: