Przed spotkaniem w roli faworyta upatrywano LUK Lublin, który w ostatniej kolejce zaskoczył niejednego kibica PlusLigi, pokonując w Bełchatowie miejscową PGE Skrę, która prowadziła już 2:0. Cuprum Lubin w tym sezonie nie wygrał jak dotąd żadnego wyjazdowego starcia.
Cuprum szybko wyszedł na prowadzenie 4:1, jednak od tego momentu do głosu doszedł LUK, który zdobył sześć punktów z rzędu. Po błędzie w wystawie Masahiro Sekity o czas poprosił Paweł Rusek. Po przerwie zespół z Lubina zaczął ponownie lepiej prezentować się na parkiecie, wypracowując sobie czteropunktową przewagę. Na nieskuteczność swojej drużyny po błędzie w ataku Jana Nowakowskiego zareagował Dariusz Daszkiewicz. Goście kontrolowali przebieg gry i po skutecznej akcji Wojciecha Ferensa otrzymali piłki setowe na zakończenie premierowej odsłony. Set zepsutym serwisem zakończył Jakub Wachnik.
Druga partia rozpoczęła się wyrównanie, lublinianie za sprawą bloku Wojciecha Włodarczyka wyszli na trzypunktowe prowadzenie i o czas poprosił szkoleniowiec gości. Gospodarze nie dali wybić się z rytmu, powiększając swoją przewagę do ośmiu punktów głównie za sprawą wyżej wspomnianego przyjmującego. Zawodnicy z Lublina rozkręcili się w drugiej odsłonie, którą skutecznym atakiem z prawego skrzydła zakończył Bartosz Filipiak, doprowadzając do remisu.
Napędzeni lublinianie lepiej rozpoczęli trzecią odsłonę spotkania, po asie serwisowym w wykonaniu Filipiaka prowadzili już 10:5, a przerwę postanowił wykorzystać szkoleniowiec gości. Obraz gry nie uległ zmianie, gospodarze powiększyli przewagę do sześciu punktów po skutecznym ataku z trudnej piłki Włodarczyka. Trener Cuprum ponownie poprosił o czas. LUK kontrolował przebieg partii do samego końca i po asie serwisowym w wykonaniu wyżej wspomnianego przyjmującego zainkasował na swoje konto drugiego seta z rzędu.
Po wyrównanym początku czwartej partii błąd w ataku popełnił Włodarczyk, dzięki czemu lubinianie wyszli na prowadzenie 11:8, a o czas poprosił szkoleniowiec zespołu z Lublina. Mimo, że przewaga gości wzrosła do pięciu punktów, LUK wziął się za odrabianie strat i po asie serwisowym w wykonaniu Wachnika doprowadził do remisu. Gospodarze nie nacieszyli się nim zbyt długo, Cuprum ponownie odskoczył na trzy “oczka”. Lublinianie szybko zniwelowali straty, ale w końcówce po długiej wideo weryfikacji zakończonej na korzyść drużyny z Lubina dwie piłki setowe otrzymali podopieczni Dariusza Daszkiewicza, których nie zdołali wykorzystać.
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była gra na przewagi, podczas której sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie. Gospodarze nie wykorzystali żadnej z dwóch okazji do zakończenia spotkania, a goście za sprawą piątej piłki setowej przedłużyli szansę na pokonanie drużyny z Lublina. Po słabym przyjęciu Nowakowskiego przechodzącą piłkę wykorzystał Marcin Waliński i zapewnił swojej drużynie zdobycie minimum jednego punktu meczowego.
Decydującą partię zdecydowanie lepiej rozpoczęli lublinianie, wychodząc na trzypunktowe prowadzenie. Przez większość czasu gospodarze utrzymywali przewagę, jednak po skutecznym bloku w wykonaniu Floriana Krage goście doprowadzili do remisu. LUK nie wykorzystał piłki meczowej, przez co do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była gra na przewagi.
Sytuacja w końcówce zmieniała się jak w kalejdoskopie, okazję do zakończenia spotkania nie wykorzystali goście, którzy później musieli już tylko walczyć o przedłużenie spotkania. Przy wyniku 18:17 nieskutecznym atakiem popisał się Waliński, po którym w Lublinie wybuchła euforia radości. Gospodarze po zaciętej batalii pokonali Cuprum Lubin 3:2.
LUK Lublin - Cuprum Lubin 3:2 (19:25, 25:17, 25:17, 28:30, 19:17)
LUK: Wachnik, Sobala, Pająk, Włodarczyk, Nowakowski, Filipiak, Watten (libero) oraz Romać, Gniecki, Peszko, Gregorowicz (libero)
Cuprum: Ferens, Krage, Sekita, Waliński, Pietraszko, Kapica, Szymura (libero) oraz Stępień, Maruszczyk, Gunia
MVP: Wojciech Włodarczyk (LUK)
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 65 | 26 | 22 | 4 | 72:22 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 65 | 26 | 22 | 4 | 70:25 |
3 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 60 | 26 | 21 | 5 | 72:37 |
4 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 47 | 26 | 17 | 9 | 56:45 |
5 | Asseco Resovia Rzeszów | 45 | 26 | 14 | 12 | 55:44 |
6 | Indykpol AZS Olsztyn | 41 | 26 | 14 | 12 | 51:45 |
7 | Trefl Gdańsk | 36 | 26 | 12 | 14 | 48:49 |
8 | GKS Katowice | 36 | 26 | 12 | 14 | 49:54 |
9 | Projekt Warszawa | 36 | 26 | 12 | 14 | 47:55 |
10 | KGHM Cuprum Lubin | 26 | 26 | 8 | 18 | 42:63 |
11 | Bogdanka LUK Lublin | 24 | 26 | 8 | 18 | 36:62 |
12 | Ślepsk Malow Suwałki | 24 | 26 | 7 | 19 | 34:63 |
13 | Enea Czarni Radom | 21 | 26 | 7 | 19 | 29:65 |
14 | PSG Stal Nysa | 20 | 26 | 6 | 20 | 34:66 |
Przeczytaj także:
Trener trafnie użył porównania do filmowego hitu
Znowu w rodzinnym mieście i kolejny raz z wygraną. A to wszystko bez przedmeczowego treningu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość