Czarna seria siatkarzy Trefla Gdańsk trwa. PGE Skra nie miała litości

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk

Siatkarze Trefla Gdańsk w kryzysie. Podopieczni Michała Winiarskiego przegrali pięć z sześciu ostatnich meczów. W niedzielę, po raz czwarty z rzędu zakończyli rywalizację nie zdobywając seta. Pogromcą ekipy znad morza okazała się PGE Skra Bełchatów.

Siatkarze Trefla Gdańsk nie mają w ostatnich tygodniach dobrej passy. Podopieczni Michała Winiarskiego przegrali trzy ostatnie mecze z ligową czołówką, nie zdobywając nawet seta. Przed niedzielną konfrontacją z PGE Skrą, gospodarze liczyli na przerwanie czarnej serii. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Bełchatowianie okazali się zdecydowanie za mocni dla graczy znad morza.

W ekipie gospodarzy od początku na boisku pojawił się Mariusz Wlazły dla którego starcia z bełchatowianami zawsze mają szczególny wymiar. Atakujący Trefla Gdańsk prezentował się znakomicie, jednak ani jego bardzo dobra dyspozycja, ani solidne wsparcie Bartłomieja Lipińskiego nie wystarczyły do wygrania w pierwszej partii. Bełchatowianie, którzy świeżo w pamięci mieli pięciosetowe starcie sprzed kilku dni z rzeszowianami, nawet na moment nie pozwolili rywalom rozwinąć skrzydeł. Doskonała współpraca Grzegorza Łomacza ze środkowymi, Karolem Kłosem oraz Mateuszem Bieńkiem i ataki Aleksandara Atanasijevicia zapewniły PGE Skrze pewny triumf.

Druga odsłona to właściwie egzekucja, choć początkowo gdańszczanie utrzymywali niewielki dystans do rywala. Kluczowe okazały się zagrywki Dicka Kooya, które kompletnie rozbiły defensywę Trefla. Bełchatowianie w połowie partii powiększyli dystans do sześciu punktów, a chwilkę później, po serwisach Grzegorza Łomacza odjechali jeszcze bardziej. Kolejne zmiany na nic się zdawały. Nie pomogło wejście ani Mateusza Miki, ani Łukasza Kozuba.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny karambol w Makao

W kolejnej odsłonie w miejsce Lukasa Kampy i Karola Urbanowicza, w wyjściowej szóstce pojawili się Łukasz Kozub i Bartłomiej Mordyl. Miejsce Bartłomieja Lipińskiego zajął natomiast Mateusz Mika. Przyjezdni, którzy wcześniej radzili sobie doskonale, pozostali w "żelaznym ustawieniu". Nieco się jednak rozluźnili, co pozwoliło gdańszczanom utrzymywać kontakt w trzeciej partii. Do stanu 21:21 gra toczyła się cios za cios. Przełamanie zapewnił Robert Taht, który w kluczowym momencie pojawił się w polu zagrywki. Estończyk wyprowadził PGE Skrę na prowadzenie, którego nie oddali do końca. Dzieła zniszczenia dopełnił Karol Kłos, który w ostatniej akcji ustrzelił serwisem Łukasza Kozuba.

Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów 0:3 (18:25, 13:25, 22:25)

Trefl Gdańsk: Lipiński, Wlazły, Reichert, Kampa, Urbanowicz, Crer, Pruszkowski (libero) oraz Kozub, Sasak, Mika, Mordyl;

PGE Skra: Kłos, Bieniek, Atanasijević, Kooy, Ebadipour, Łomacz, Piechocki (libero) oraz Taht.

MVP: Grzegorz Łomacz (PGE Skra)

Tabela PlusLigi:

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 65 26 22 4 72:22
2 Jastrzębski Węgiel 65 26 22 4 70:25
3 PGE GiEK Skra Bełchatów 60 26 21 5 72:37
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 47 26 17 9 56:45
5 Asseco Resovia Rzeszów 45 26 14 12 55:44
6 Indykpol AZS Olsztyn 41 26 14 12 51:45
7 Trefl Gdańsk 36 26 12 14 48:49
8 GKS Katowice 36 26 12 14 49:54
9 Projekt Warszawa 36 26 12 14 47:55
10 KGHM Cuprum Lubin 26 26 8 18 42:63
11 Bogdanka LUK Lublin 24 26 8 18 36:62
12 Ślepsk Malow Suwałki 24 26 7 19 34:63
13 Enea Czarni Radom 21 26 7 19 29:65
14 PSG Stal Nysa 20 26 6 20 34:66

Czytaj także:
Jest mocno związany z naszym krajem. Teraz chce być trenerem siatkarzy. "Dobrze znam polskich zawodników"
Vital Heynen odwiedził siedzibę PZPS. Znamy szczegóły

Źródło artykułu: