Wielkie emocje w Zawierciu! Do rozstrzygnięcia było potrzebnych kilkanaście piłek meczowych
PGE Skra Bełchatów rozgromiła Aluron CMC Wartę Zawiercie w drugim secie 25:10. Nie sugerując się jednak tym setem, w Zawierciu oglądaliśmy znakomite widowisko. Ostatecznie po tie-breaku zwyciężyli gospodarze.
Początek tego spotkania był bardzo wyrównany. Z czasem jednak przewagę zaczęli zyskiwać bełchatowianie, za sprawą asa Mateusza Bieńka oraz wykorzystanej przez niego kontry (12:9). Jednak gospodarze błyskawicznie odrobili straty dzięki niedokładnościom w grze rywali. Decyzja o odgwizdaniu piłki rzuconej przy ataku Aleksandra Atanasijevicia wywołała protesty bełchatowian, ale na nic one się zdały, a Serb został ukarany żółtą kartką. Ta sytuacja podziałała na niego negatywnie, bowiem to po bloku Urosa Kovacevicia na nim Aluron CMC odskoczył (20:18). Sprawę rozstrzygnął swoimi zagrywkami Miguel Tavares Rodrigues i gospodarze pewnie wygrali 25:21.
Podrażnieni bełchatowianie lepiej otworzyli drugą partię za sprawą dwóch błędów w ofensywie Facundo Conte (6:3). Powiększyli jeszcze przewagę do pięciu "oczek" po bloku Grzegorza Łomacza oraz kontrze Atanasijevicia. Bezradni gospodarze nie byli w stanie skończyć ataku, utknęli w jednym ustawieniu, bo raz za razem zatrzymywani byli Conte i Kovacević. Kolejny blok Bieńka dał im potężną zaliczkę, którą jeszcze powiększyli, bowiem w ofensywie rozegrał się serbski atakujący (15:4). Zmiany Igora Kolakovicia nie pomogły, przyjezdni kontrolowali seta, którego wygrali 25:10.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zaręczyny w przerwie meczu? To się nigdy nie znudziZawiercianie nie podłamali się blamażem z poprzedniej odsłony, o czym świadczył wyrównany początek kolejnej. Szli za ciosem, wykorzystywali błędy rywali i po skutecznym ataku Urosa Kovacevicia wygrywali 11:8. Decyzje sędziów były coraz bardziej dyskusyjne, a arbitrzy tracili kontrolę nad meczem. Wprawdzie bełchatowianie zmniejszyli straty po uderzeniu Atanasijevicia. Jednak Taht wyrzucił atak w aut, a skutecznymi dwoma blokami popisał się Miłosz Zniszczoł. Aluron CMC nie dał już sobie wydrzeć wygranej w tej partii (25:18).
W czwartą odsłonę lepiej weszli bełchatowianie za sprawą dobrych zagrywek, które prowokowały błędy w ofensywie wśród rywali. Wyrównali dzięki znakomicie prezentującemu się Miłoszowi Zniszczołowi. Wynik przez długi czas oscylował wokół remisu, zmieniły to dopiero as i kontra Konarskiego (19:17). Swój szósty zwycięski blok dołożył Zniszczoł i gospodarze mieli trzy punkty na wyciągnięcie ręki. Konarski jednak wyrzucił atak w aut, kontrę wykorzystał Milad Ebadipour i na tablicy wyników widniał remis (21:21). W decydującej akcji Uros Kovacevic przekroczył linię środkową i o zwycięstwie musiał zadecydować tie-break.
Decydującego seta lepiej otworzyli zawiercianie, którzy po błędzie dotknięcia siatki PGE Skry wygrywali 3:1. Goście szybko wyrównali dzięki kontrze Tahta. Środek tie-breaka był pełen długich wymian i zaciętych akcji. Żaden zespół nie potrafił zbudować trwałej przewagi. Przełamanie dał dopiero kolejny blok Zniszczoła (12:10). Czapą na Kovaceviciu odpowiedział jednak Bieniek i znów na tablicy wyników widniał remis. Potrójny blok dał zawiercianom piłki meczowe (14:13).
Nie wykorzystali jej jednak i zadecydowała gra na przewagi. Aluron CMC miał meczbola w górze, jednak Bieniek zatrzymał uderzenie Kovacevicia. Asem popisał się Robert Taht (19:18) i to przyjezdni znaleźli się bliżej wygranej. Nie mieli jednak nawet akcji na skończenie seta. Patryk Niemiec dołożył swój pierwszy blok w meczu w arcyważnym momencie, dając Aluronowi prowadzenie (25:24). Szaloną akcję skończył Conte i to gospodarze cieszyli się z wygranej.
Aluron CMC Warta Zawiercie - PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:21, 10:25, 25:18, 23:25, 26:24)
Warta: Konarski, Zniszczoł, Conte, Niemiec, Tavares, Kovacević, Żurek (libero) oraz Depowski, Cavanna, Rajsner
Skra: Kłos, Taht, Ebadipour, Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Sawicki, Schulz
MVP: Dawid Konarski (Aluron CMC Warta Zawiercie)
Czytaj więcej:
Elementy thrillera w meczu klubu Malwiny Smarzek
W Zawierciu będzie interesująco. Trudne zadanie odmienionego #VolleyWrocław