Joanna Wołosz upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu

Prosecco DOC Imoco Volley Conegliano wywalczyło w Polsce komplet punktów, a jego rozgrywająca dostała możliwość spędzenia świąt w ojczyźnie. - Klub zaskoczył mnie bardzo miło - mówi Joanna Wołosz.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Joanna Wołosz Materiały prasowe / Serie A/foto Rubin / LVF / Na zdjęciu: Joanna Wołosz
Obrońca trofeum w Lidze Mistrzyń wygrał 3:0 z Grupą Azoty Chemikiem Police. Pod delikatną presją znalazł się tylko w pierwszym secie. W nim przegrywał 14:15, ale nagle podkręcił tempo i zdobył siedem punktów, a mistrz Polski tylko jeden. W polu serwisowym była w tym czasie między innymi Joanna Wołosz. W pozostałych partiach Prosecco DOC Imoco Volley Conegliano kontrolowało wynik.

- Myślałyśmy, że Chemik postawi się mocniej. Poza tym nie wiedziałyśmy, czego spodziewać się po sobie w tym meczu. To dlatego, że jesteśmy trochę zniszczone fizycznie przez zmęczenie. Dlatego cieszę się, że postawiłyśmy na swoim w trzech setach - mówi Wołosz.

- Ten mecz nie stał na nie wiadomo jak wysokim poziomie. Same nie zagrałyśmy rewelacyjnie, ale wystarczająco do odniesienia zwycięstwa. Jest jednak materiał do poprawy - dodaje rozgrywająca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, co fanka hokeja zrobiła swoim telefonem!

Zmęczenie, o którym wspomniała Wołosz, było konsekwencją Klubowych Mistrzostw Świata. Prosecco DOC Imoco Volley Conegliano rozegrało w nich cztery mecze i zajęło drugie miejsce. Chwila na złapanie oddechu będzie - Polka może zostać na święta w ojczyźnie.

- Klub zaskoczył mnie bardzo miło. Mogę zostać chociaż na jeden dodatkowy dzień z uwagi na odwołany mecz w lidze włoskiej - mówi Wołosz, która po raz pierwszy zmierzyła się z Chemikiem od czasu opuszczenia go w 2017 roku.

- Chemik trwa i ma się dobrze. W tym sezonie gra bardzo szybko. Musiałyśmy zaadaptować się do jego stylu. W ostatnim czasie, w innych meczach, nie byłyśmy na to przygotowane. Marlena Kowalewska dobrze kieruje wszystkim, a Jovana Brakocević to klasa sama w sobie - komplementuje policzanki mimo jednostronnego meczu.

Prowadzący Wołosz w klubie Daniele Santarelli jest kandydatem do objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski. - Byłabym mega szczęśliwa, gdyby został wybrany na to stanowisko. Na pewno odda on całe serce reprezentacji, ponieważ zawsze pracuje na maksa. U niego nie ma półśrodków. Czasami rozmawiamy o polskiej kadrze, chociaż nie jest to główny temat naszych rozmów - przekazuje Joanna Wołosz.

Czytaj także: Sytuacja była nieciekawa. Kapitan ratowała Chemika w Lidze Mistrzyń
Czytaj także: Grupa Azoty Chemik Police narobił wstydu rywalkom

Czy Joanna Wołosz jest najlepszą polską siatkarką?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×