Projekt Warszawa nie zawiódł swoich kibiców i swoją siłę pokazał już w pierwszym secie, wygrywając go do 18. Nieźle radził sobie w ataku Dusan Petković, w polu serwisowym i w ofensywie świetnie spisywał się Jan Fornal, Igor Grobelny "trzymał" przyjęcie, a na środku jakość dawał Andrzej Wrona. Wszystko składało się w jedną całość i zafunkcjonowało także w drugim secie.
Stołeczna ekipa wypadła w nim jeszcze lepiej niż w pierwszym. LUK Lublin nie miał żadnych argumentów i po blokach, kontrach i mocnych zagrywkach gospodarzy mógł tracić już stopniowo chęci do gry. Drużyna z Koziego Grodu atakowała z mizerną, 26-procentową skutecznością, odnaleźć nie mógł się Wojciech Włodarczyk, nie wychodziło po prostu nic.
Team z Warszawy robił na parkiecie, co tylko chciał i pozwolił lublinianom na zdobycie ledwie 13 "oczek". Dwa, szybkie sety mogły uśpić czujność dobrze dysponowanych gospodarzy.
LUK Lublin postanowił jeszcze o siebie zawalczyć, w składzie doszło do zmian. Zmieniło się także nastawienie ekipy gości, która za wszelką cenę chciała pokazać, że potrafi grać w siatkówkę. Po skutecznym bloku Jakuba Wachnika, team przyjezdnych prowadził już 8 do 3. Im dalej, tym coraz bardziej wyrównana rywalizacja. Projekt Warszawa doprowadził do remisu po 13, a później starał się odwrócić losy tej części meczu. Bezskutecznie.
Czwarty set obfitował za to w zwroty akcji. Kiedy gospodarz pojedynku obejmował prowadzenie, LUK wkrótce odrabiał straty z nawiązką. Ekipa z Lubelszczyzny wygrywała nawet 13 do 10, ale zadziałało to na miejscowych jak zimny prysznic. Projekt Warszawa zaczął grać skuteczniej i rozsądniej, co dało później efekt w postaci czteropunktowego dystansu. Tego zespół gości odrobić już nie zdołał i żegna się z Pucharem Polski.
1/8 finału:
Projekt Warszawa - LUK Lublin 3:1 (25:18, 25:13, 25:27, 25:21)
Projekt: Grobelny, P. Nowakowski, Petković, Fornal, Wrona, Trinidad De Haro, Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Superlak, Janikowski.
LUK: Jóźwik, Sobala, Pająk, Włodarczyk, J. Nowakowski, Romać, Watten (libero) oraz Wachnik, Filipiak, Stajer, Gniecki, Gregorowicz (libero).
MVP: Dusan Petković (Projekt)
---> Na 90-lecie turniej finałowy Pucharu Polski mężczyzn wraca do ważnego miejsca
---> Kiepskie wyniki musiały mieć swoje konsekwencje. Zmiana trenera w Ślepsku Suwałki