Radomianki zrehabilitowały się za dotkliwą porażkę z beniaminkiem Tauron Ligi i po dość nierównym meczu pokonały drużynę Grot Budowlanych Łódź 3:1.
- Zwycięstwo bardzo podbuduje, nie tylko naszą pozycję przed play-off, ale też pewność siebie. Mecz z UNI Opole nam nie wyszedł, ale widać, że ten potencjał cały czas w nas jest. Mam nadzieję, że teraz jakoś to ruszy i będziemy piąć się w górę tabeli - powiedziała Kornelia Moskwa, która do drużyny E.Leclerc Moya Radomka Radom przeniosła się właśnie z łódzkiego klubu w trakcie ubiegłego sezonu.
Udana roszada trenera Marchesiego
Na pozycji atakującej Katarzynę Zaroślińską-Król w drugim secie zastąpiła Szwedka, Alexandra Lazić. Podobny manewr włoski szkoleniowiec zastosował już w meczu z Jokerem Świecie i po raz drugi zdał on egzamin.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii
- Alex kiedyś grała na ataku, to nawet dla mnie było małym zaskoczeniem, bo przed sezonem nie wiedziałam o tym. Założenie jest takie, że jest to nasza druga atakująca, do tego też predestynują ją warunki fizyczne. Rzeczywiście dała świetną zmianę, ale też dużo dobrego wniosła Aleksandra Wójcik na przyjęciu. Wszystko co zrobił trener dało w tym meczu pozytywny efekt - podkreśliła wkład trenera Marchesiego w końcowy triumf pochodząca z Rudy Śląskiej środkowa.
Siatkarki z Mazowsza miały w nadchodzącą sobotę rozegrać starcie 1/8 Pucharu Polski, ale to spotkanie stoi pod dużym znakiem zapytania. Ich rywalki, zawodniczki Polskich Przetworów Pałacu Bydgoszcz pauzują aktualnie ze względu na zbyt dużą liczbę zakażeń koronawirusem.
- Jak się okazuje, prawdopodobnie nie rozegramy tego meczu pucharowego w założonym terminie. Nie zaburzy on też naszego mikrocyklu, ponieważ w tym roku nie jest to spotkanie ustalone gdzieś w środku tygodnia, tylko niejako zastępuje ono kolejny ligowy mecz. Im więcej meczów rozegramy na tym etapie sezonu, tym lepiej - wyjaśniła Moskwa, która zdobyła w meczu z łodziankami 15 punktów i odebrała statuetkę dla najlepszej zawodniczki spotkania.
Otwarcie hali trzeba będzie przypieczętować
Za radomiankami także debiut w nowej hali Radomskiego Centrum Sportu. Przypomnijmy, że ten obiekt powstawał od 2016 roku i po ponad pięciu latach kibice w końcu doczekali się jego otwarcia.
- Moim zdaniem hala spełnia swoje zadanie idealnie. Na naszym ostatnim meczu, z tego co słyszałam, pojawiło się około 3000 ludzi, atmosfera była niesamowita. Szkoda, że to otwarcie nie zostało przypieczętowane wygraną, ale mam nadzieję, że jeszcze nie raz ten obiekt będzie świadkiem naszych zwycięstw. Tam trenujemy i tam też będziemy rozgrywać kolejne mecze ligowe. Z halą na ulicy Narutowicza i pod złotym sufitem wiąże się na pewno też dużo pozytywnych wspomnień. Myślę jednak, że siatkówka idzie z duchem czasu i ta hala jest nie tylko dla nas, ale też np. będzie gościć mecze reprezentacji, a sam obiekt będzie wykorzystywany do dużych eventów co pozwoli miastu się rozwinąć - dodała Moskwa, wyliczając korzyści płynące z powstania nowoczesnej hali w Radomiu.
Coraz lepiej w barwach E. Leclerc Moya Radomka Radom prezentuje się Natalia Murek, która obok Moskwy była najjaśniejszą postacią spotkania w Łodzi.
- Natalia jest bardzo otwartą osobą i tego czasu nie potrzebowała zbyt wiele. Widać to na boisku, bo wnosi do drużyny sporo energii. Jest bardzo dynamiczna, w ataku i zagrywce potrafi dać impuls i tak naprawdę tego drugiego seta to ona nam "wygrała". Mamy wiele "trudnych" charakterów i takich dziewczyn, które potrafią poruszyć zespół. Jako przykład niech posłuży Freya, która niejednokrotnie robi atmosferę. Musimy dążyć do tego, by zespołowość była naszą siłą i żebyśmy jak najczęściej "bawili" się tą siatkówką - zakończyła środkowa radomianek.
Zobacz również:
Minister sportu zapowiada: Powstanie 1000 nowych całorocznych boisk dla dzieci
Serie A. Kocioł w czołówce i przymusowa absencja Joanny Wołosz