Dramat reprezentantki Polski. Wróciła po ciężkiej kontuzji, doznała kolejnego urazu

Blisko pół roku po fatalnej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie, Marta Krajewska wróciła do gry. Reprezentantka Polski nie zdołała jednak odzyskać rytmu meczowego. Rozgrywająca doznała bowiem kolejnego urazu kolana.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
Marta Krajewska WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Marta Krajewska
Rozgrywająca reprezentacji Polski i Developresu Bella Dolina Rzeszów, Marta Krajewska, pół roku od momentu odniesienia kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych powróciła na parkiet. 23-latka pod koniec grudnia zagrała w sparingu z BKS Bostik Bielsko-Biała. W spotkaniu ligowym przeciwko Polskim Przetworom Pałacowi Bydgoszcz pojawiała się w roli zmienniczki. Niestety z powodu odnowienia kontuzji, utalentowana siatkarka zmuszona była przedwcześnie zakończyć sezon.

- Jestem ponad dwa tygodnie po operacji. Miałam ponownie szytą tę samą łękotkę tylko w innym miejscu. Tak więc ta sama noga, to samo kolano. Praktycznie to jest nowa kontuzja, ponieważ łękotka pękła w drugim miejscu, w którym jakby była w porządku. Tak więc teraz mam 2-3 miesiące z głowy, czyli niestety sezon z głowy - powiedziała w rozmowie z tauronliga.pl Marta Krajewska.

W rozgrywkach Tauron Ligi Marta Krajewska występuje od czterech sezonów. Dotychczas 23-latka reprezentowała barwy BKS Stal Bielsko-Biała i Developresu Bella Dolina Rzeszów. W swoim debiutanckim sezonie w barwach ekipy z Podkarpacia była objawieniem, co zaowocowało powołaniem do kadry. Obecny sezon zakończył się dla niej jednak przedwcześnie.

ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"

- Operacja była 31 stycznia, więc licząc kolejne trzy miesiące to w maju będę już do grania. Okres między sezonami przepracuję indywidualnie, żeby na sierpień wejść w okres przygotowawczy, ale na pewno z mniejszą przerwą. No nic, trudni, jak to się mówi, co nas nie zabije to wzmocni, więc pozostaje mi wierzyć, że tak jest - przyznała młoda rozgrywająca.

- Bardzo szkoda tego wszystkiego. Jak się dowiedziałam o kolejnej kontuzji, to była minidepresja. Ciężko mi szukać jakichkolwiek pozytywów. W przypadku pierwszej kontuzji człowiek gdzieś tam się ratował, że to pierwszy raz i każdy musi przejść przez coś takiego. Teraz, prawdę mówiąc nie widzę pozytywów - powiedziała wicemistrzyni Polski z 2021 roku.

Czytaj także:
Czy Grupa Azoty ZAKSA poleci do Rosji? "Wysłaliśmy pismo do CEV-u"
Kapitalne spotkanie Stysiak. Wymagajacy mecz drużyny Wołosz. Egonu z wybornym wynikiem punktowym

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×