Transfer z przypadku odmieni oblicze ŁKS-u Commercecon Łódź? "Ktoś rozsiał taką plotkę"

ŁKS Commercecon Łódź zdaje się nabierać wiatru w żagle przed play-off. Duża w tym zasługa reprezentantki Włoch, która do polskiej ligi trafiła... nieco przypadkowo - Ktoś rozsiał plotkę, co postawiło mnie w trudnej sytuacji - mówi Valentina Diouf.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
Valentina Diouf WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Valentina Diouf
Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź zdają się wracać na właściwe tory i pokazywać swój potencjał. Z pewnością pomogło w tym dołączenie do Łódzkich Wiewiór gwiazdy światowego formatu, Valentiny Diouf. Włoszka opowiedziała nam o tym, jak w Italii postrzegana jest wojna na Ukrainie.

- Ludzie oczywiście się boją, nie wiedzą jak poradzić sobie z takimi informacjami. To naturalne, nikt nie wie do czego zdolny jest prezydent Rosji, bo to nosi znamiona szaleństwa. Wydaje mi się, że wszyscy mamy podobne dylematy, jesteśmy tylko ludźmi, a do tego nie możemy zbyt wiele zdziałać - powiedziała Diouf, atakująca brązowych medalistek Tauron Ligi.

Transfer z przypadku


Reprezentantka Włoch rozpoczynała sezon 2021/2022 jako zawodniczka Bartoccini Fortinfissi Perugia. Pod koniec stycznia trafiła jednak do ŁKS-u Commercecon Łódź, gdzie zajęła miejsce Ivny Colombo. Jak się okazuje wieści o transferze wyprzedziły nawet samą zainteresowaną.

ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi
- To wszystko prawda. Podjęłam decyzję o tym, aby rozwiązać kontrakt z klubem z Perugii i wtedy ktoś rozsiał taką plotkę, że już podpisałam kontrakt, co miało postawić mnie w trudnej pozycji, a tak naprawdę mi pomógł. Nie wiedziałam o tym, ale dzięki temu pojawiły się pierwsze artykuły w prasie i w końcu prezes Hubert Hoffman zadzwonił do mojego menadżera. Zapytał czy naprawdę nie mam ważnego kontraktu i czy jestem zainteresowana grą w Łodzi? Odpowiedź na oba była twierdząca - wyjaśniła 29-letnia siatkarka.

W przedostatniej kolejce rundy zasadniczej łodzianki pokonały bezpośrednie rywalki w ligowej tabeli, IŁ Capital Legionovię Legionowo 3:1. Diouf zdobyła w tym starciu 19 punktów i po raz kolejny była najbardziej efektywną zawodniczką swojego zespołu.

- W końcu udało nam się nie oglądać na rywalki, choć po drugiej stronie siatki była znakomita drużyna. Chciałabym, żeby udało nam się utrzymać takie podejście aż do play-off. Musimy pracować nad tym, żeby nie tracić takich przewag, jak ta w drugim secie (23:17 - przyp. red.). Nasza reakcja była jednak prawidłowa, ważne, że w kolejnych dwóch setach wywierałyśmy presję do samego końca - podkreśliła Diouf.

"To był inny świat"


Valentina Diouf brała udział w finale Ligi Mistrzyń oraz pucharu CEV. Dwukrotnie stanęła na drugim stopniu podium europejskich rozgrywek grając w Unet e-work Busto Arsizio. Włoszka ma w swoim dorobku również superpuchar Italii.

- Każdy moment, w którym osiąga się swoje życiowe cele jest na swój sposób wyjątkowy i magiczny. Poświęciłam życie siatkówce i cały czas odhaczam kolejne mniejsze i większe sukcesy i będę starała się aż do samego końca kariery je realizować, bo nie ukrywam, że trochę ich jeszcze pozostało - stwierdziła nasza rozmówczyni.

Mierząca 201 cm włoska atakująca występowała również w Brazylii oraz... Korei Południowej. To właśnie tam wyśrubowała swój rekord zdobytych punktów w jednym meczu, który wynosi 54. punkty.

- Bardzo dobrze czułam się w Korei, ale z pewnością to jest trochę inny świat. To był taki czas, w którym mogłam naprawdę bawić się swoją grą. Nauczyłam się zarządzać swoim ciałem, kondycją, bo w czasie akcji trzeba być gotowym do ataku często 3-4 krotnie - zauważyła Diouf.

Zobacz również:
Gigant odegrał się Developresowi. Tie-break był tak blisko
Atakujących ci u nas dostatek, czyli szóstka 21. kolejki Tauron Ligi

Czy Valentina Diouf pozostanie w polskiej lidze na kolejny sezon?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×