W poniedziałek odbyło się ostatnie zaległe spotkania sezonu zasadniczego PlusLigi. Przed meczem niewiadomą pozostawał układ ćwierćfinałów. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potrzebowała wygrać dwa sety, aby przystąpić do play-offów z pierwszego miejsca. Natomiast Trefl Gdańsk potrzebował dwóch punktów, aby znaleźć się w kolejnej fazie rozgrywek. Starcie zakończyło się idealnym wynikiem dla obu zespołów - przyjezdni zwyciężyli 3:2.
Po ostatnim pojedynku w fazie zasadniczej poznaliśmy wszystkie pary ćwierćfinałów PlusLigi (więcej TUTAJ). Już we wtorek rozpocznie się walka w fazie play-off, gdzie pierwsze spotkania rozegrają zespoły, które jako pierwsze poznały swoich rywali.
Rywalizacje w play-offach zainauguruje starcie w Bełchatowie, gdzie miejscowa PGE Skra podejmie Indykpol AZS Olsztyn. Kilka godzin później rozpocznie się drugi ćwierćfinał, w którym Aluron CMC Warta Zawiercie zmierzy się z Asseco Resovią Rzeszów.
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie
Bełchatowianie w starciu przed własną publicznością będą faworytami. W fazie zasadniczej pokazali się z bardzo dobrej strony i gdyby nie kilka wpadek, to spokojnie mogliby zagrozić czołowej dwójce. Podopieczni Slobodana Kovaca mają patent na siatkarzy z Olsztyna, bowiem w tym sezonie wygrali z nimi zarówno u siebie, jak i na wyjeździe.
Przyjezdni zaimponowali formą na początku sezonu, kiedy to udało im się wygrać siedem spotkań z rzędu. Później wygrywali mecze głównie ze słabszymi drużynami, w starciach z czołówką często zawodzili. Problemy w pojedynkach z silniejszymi zespołami miał często jeden z liderów olsztynian - Torey Defalco. Jeżeli Amerykaninowi ponownie przydarzy się słabsza dyspozycja w rywalizacji z PGE Skrą, może to zaprzepaścić szanse Indykpolu AZS na awans do półfinału.
- Runda zasadnicza podkreśliła naszą drużynowość. Pokazaliśmy, że stać nas na walkę w każdym meczu. Mam nadzieje, że pokażemy to w meczu z PGE Skrą Bełchatów i zwyciężymy – powiedział Karol Butryn cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Zdecydowanie trudniej niż w przypadku pierwszego spotkania wskazać faworyta drugiego wtorkowego meczu. Nic w tym dziwnego, bowiem oba zespoły zakończyły fazę zasadniczą sąsiadując ze sobą w tabeli. Ostatnie bezpośrednie pojedynki padły jednak łupem rzeszowian, którzy na koniec marca zwyciężyli w Zawierciu.
Po tym, jak Asseco Resovię objął Marcelo Mendez forma drużyny z Rzeszowa ustabilizowała się, ale nadal zdarzały im się wpadki. Mimo to fazę zasadniczą udało im się zakończyć na piątej lokacie. W rywalizacji z Aluronem CMC Wartą kluczowa może okazać się forma Macieja Muzaja, który w ostatnim czasie jest liderem swojej drużyny.
Zawiercianie tym razem przystąpią do pojedynku z Asseco Resovią bez znaczących osłabień. W Pucharze Polski zmuszeni byli do gry z Urosem Kovaceviciem na rozegraniu, natomiast w marcowym spotkaniu ligowym Serba zabrakło w składzie. We wtorek gospodarze będą mogli liczyć na 28-latka, który tym razem wystąpi na nominalnej pozycji.
- Myślę, że tym razem na pewno będzie lepiej, niż gdy grałem jako rozgrywający. Czekam na to spotkanie, bo to będzie wielkie starcie i mam nadzieję, że wygramy przed własną publicznością – mówił Uros Kovacević cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Ćwierćfinały PlusLigi:
17:30, PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn (transmisja w Polsacie Sport)
20:30, Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów (transmisja w Polsacie Sport)
Przeczytaj także:
Trefl Gdańsk rzutem na taśmę wchodzi do fazy play-off
Trzeci klub w półfinale Tauron Ligi. Wynik jednego z setów szokował