Pokaz mocy na otwarcie finału PlusLigi. Pokonani mają problem

W Kędzierzynie-Koźlu rozpoczęła się walka o złote medale mistrzostw Polski. Pierwszy mecz nie był pełnym dramaturgii widowiskiem. Grupa Azoty ZAKSA zwyciężyła 3:0 z Jastrzębskim Węglem i dała pokonanym do myślenia przed kolejnymi spotkaniami.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Na zdjeciu: Siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjeciu: Siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
W finale PlusLigi doszło do powtórki z poprzedniego sezonu, a także starcia najlepszych drużyn rundy zasadniczej. Walka o złote medale mistrzostw Polski rozpoczęła się w Kędzierzynie-Koźlu, ponieważ ZAKSA w ostatnim meczu o punkty odebrała pierwsze miejsce w tabeli Jastrzębskiemu Węglowi. Drużyny poznały się już bardzo dobrze, ponieważ grały nie tylko na krajowych frontach, ale również w półfinale Ligi Mistrzów. Środowy mecz był siódmym w sezonie kandydatów na mistrza Polski. Bilans to 6:1 dla kędzierzynian.

Niesiona dopingiem ZAKSA rozpoczęła finał zwycięstwem 25:21 w pierwszym secie. Prowadzenie zmieniło się pięć razy zanim kędzierzynianie odjechali przeciwnikom. Siatkarze obu drużyn "kopali" serwisami aż miło było na to popatrzeć. Ostrzału nie wytrzymali przyjmujący Jastrzębskiego Węgla i niewiele pomogło wprowadzenie z kwadratu rezerwowych Stephena Boyera i Szymona Bińka.

Dobry początek meczu dodał pewności siebie gospodarzom, którzy dzięki sprytowi wychodzili z różnych opresji. Za mobilizowanie do walki jastrzębian zabrali się środkowi Jurij Gladyr oraz Łukasz Wiśniewski. Zrobiło się 20:20 i o zwycięstwie w drugim secie zdecydowała końcówka. ZAKSA nie wykorzystała piłek setowych od wyniku 24:22 i doszło do walki na przewagi. Kędzierzynianie postawili na swoim, a punkt na 27:25 był skutkiem ataku w aut Rafała Szymury.

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany w Lechii. Czy klubowi grozi niedawny scenariusz Wisły?

ZAKSA prowadziła 2:0 i następnie wykorzystała szansę na jak najszybsze zamknięcie meczu. Trener Jastrzębskiego Węgla dwoił się i troił w czasie przerw na żądanie, ale nie znał recepty na dominację gospodarzy. ZAKSA prowadziła 9:4 w trzecim secie i choć gości próbował poderwać do pościgu Eemi Tervaportti, to skończyło się wynikiem 25:23. Ostatni cios zadali blokiem Aleksander Śliwka i David Smith.

W lepszym zespole ponownie wyróżniał się Kamil Semeniuk, który był bohaterem półfinału z Wartą Zawiercie. Wsparciem na skrzydłach byli Łukasz Kaczmarek i MVP Aleksander Śliwka. Licznymi wyblokami pomagał David Smith.

Mistrzem Polski zostanie drużyna, która jako pierwsza odniesie trzy zwycięstwa w serii. Drugi mecz rozpocznie się w sobotę o godzinie 14:45 w Jastrzębiu-Zdroju.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:21, 27:25, 25:23)

Stan rywalizacji: 1:0.

ZAKSA: Janusz, Śliwka, Semeniuk, Huber, Smith, Kaczmarek, Shoji (libero) oraz Kluth

JW: Toniutti, Fornal, Szymura, Wiśniewski, Gladyr, Hadrava, Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Boyer, Clevenot, Biniek

MVP: Aleksander Śliwka (ZAKSA)

Czytaj także: Fabian Drzyzga ujawnił, dlaczego nie dostał powołania
Czytaj także: Kolejny tie-break w rywalizacji o 11. miejsce w PlusLidze

Czy Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zostanie mistrzem Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×