Mieli błyszczeć, a nie zachwycili. Najgorsze siatkarskie transfery 2022 roku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Oprócz trafionych decyzji klubów dotyczących transferów, czasami niestety trafiają się także te mniej udane. Sprawdź, kto zdaniem redaktorów WP SportoweFakty najbardziej rozczarował w 2022 roku.

1
/ 7

[tag=79808]

PAP/Sebastian Borowski
PAP/Sebastian Borowski

Po odejściu Kamila Semeniuka mistrz Polski pilnie poszukiwał jego zastępcy. W końcu władze klubu zdecydowały się podpisać kontrakt z Denisem Kariaginem, młodym reprezentantem Bułgarii. Okazało się jednak, że jeden sezon w lidze włoskiej i bycie perspektywicznym zawodnikiem to trochę za mało na plusligowe realia. Gracz wystąpił do tej pory łącznie w zaledwie pięciu meczach i zdobył 24 punkty.

2
/ 7

Transfer mistrza olimpijskiego do Cerradu Enei Czarnych Radom został okrzyknięty hitem. W końcu do klubu przyszedł wieloletni reprezentant Brazylii, który zdobył z nią sporo medali. Jednak forma przyjmującego okazała się daleka od tej reprezentacyjnej. Brazylijczyk rozegrał wprawdzie 15 meczów, ale zdobył w nich ledwo 75 punktów. A w ataku nie dobił nawet do 30 proc. skuteczności.

3
/ 7

Jacek Nawrocki (Grupa Azoty Chemik Police -> Cerrad Enea Czarni Radom)

Po tym jak Jacek Nawrocki z końcem lutego stracił posadę w Chemiku Police, kilka miesięcy później dostał szansę na powrót do męskiej siatkówki. Trener prowadził już kiedyś plusligowy zespół, PGE Skrę Bełchatów. Teraz zatrudnił go klub z Radomia. Jednak wyniki osiągnięte przez drużynę były dalece niesatysfakcjonujące i 24 listopada rozstał się ze swoim pracodawcą za porozumieniem stron. W tamtym momencie Czarni zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli i mieli na koncie zaledwie 4 punkty.

4
/ 7

Sprowadzenie doświadczonego niemieckiego rozgrywającego na pewno było dobrym posunięciem władz bielskiego klubu. Jednak ledwo siatkarz rozegrał cztery mecze, a już rozwiązał kontrakt. Otrzymał ofertę gry z włoskiego Vero Volley Monza i postanowił zmienić pracodawcę. Dostał zielone światło i to by było tyle jego gry w PlusLidze.

5
/ 7
Materiały prasowe/Tauron Liga Na zdjęciu: Janet Kalaniuvalu (z nr 8)
Materiały prasowe/Tauron Liga Na zdjęciu: Janet Kalaniuvalu (z nr 8)

Amerykanka przyszła do klubu z Mazowsza świeżo po skończeniu studiów. Grała do tej pory w lidze akademickiej, a Radomka była jej pierwszym profesjonalnym klubem. Siatkarka nie miała za wielu szans na pokazanie swoich umiejętności. Wystąpiła tylko w dwóch meczach i zdobyła przy tym zaledwie dwa punkty. Od połowy grudnia nie jest już zawodniczką dziesiątej drużyny Tauron Ligi.

6
/ 7
Materiały prasowe/ Tauron Liga Na zdjęciu: King Szucs (po prawej)
Materiały prasowe/ Tauron Liga Na zdjęciu: King Szucs (po prawej)

Kolejna zawodniczka, która nie dotrwała u nowego pracodawcy do końca roku kalendarzowego. Kapitan reprezentacji Węgier przyszła do klubu z Bydgoszczy we wrześniu. Jednak dużo nie pograła. Raptem wystąpiła w trzech spotkaniach, w których zdobyła łącznie 9 punktów. W przyjęciu zanotowała zaledwie 22 proc. skuteczności, w ataku 19 proc.

7
/ 7

Pod koniec sezonu 2021/2022 Malwina Smarzek zmuszona była szukać pracodawcy po tym, jak rozwiązała kontrakt z Lokomotiwem Kaliningrad. Nie musiała długo szukać nowego klubu. Developres zdecydował się zatrudnić byłą kadrowiczkę do końca sezonu, miała pomóc zespołowi w zdobyciu upragnionego mistrzostwa. Jednak po takim transferze można było się na pewno spodziewać więcej. 30 punktów zdobytych w 5 meczach to nie jest imponujący wynik. Na więcej nie pozwoliły prawdopodobnie problemy zdrowotne zawodniczki.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)