W tym artykule dowiesz się o:
Choć utalentowany amerykański rozgrywający ma zaledwie 22 lata, na swoim koncie zapisał już sukcesy, o których większość siatkarzy może tylko pomarzyć. Christenson bowiem dwa lata temu z reprezentacją Stanów Zjednoczonych wygrał Ligę Światową, a w ostatniej edycji zdobył brąz, pokonując zresztą Biało-Czerwonych - i to jako podstawowy rozgrywający Jankesów! Mało tego, Christenson wybrany został najlepszym rozgrywającym Puchara Świata w 2015, który również padł łupem Amerykanów. W pierwszym sezonie w Europie i w profesjonalnej siatkówce klubowej Christenson radzi sobie bardzo dobrze, choć (jak cała drużyna) wyraźnie obniża loty w kluczowych meczach pod presją. Tak było w półfinale Pucharu Włoch i w trwającym właśnie półfinale ligi włoskiej, gdzie Lube przegrywa już 0:2 w meczach z Sir Safety Perugia, choć byli faworytami. To może być zły prognostyk przez turniejem finałowym.
Zmiennikiem wschodzącej gwiazdy światowego rozegrania jest aż 14 lat starszy Antonio Corvetta, który jednak w całych rozgrywkach Ligi Mistrzów na parkiecie pojawiał się bardzo rzadko. Trudno więc uznać go za wartościową alternatywę dla zbierającego wciąż cenne doświadczenie młodzieńca.
Ocena WP SportoweFakty: 4,5 Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Co ciekawe, podstawowy rozgrywający drugiego włoskiego uczestnika Final Four Ligi Mistrzów od swojego amerykańskiego kolegi jest jeszcze młodszy - i to o trzy lata! Nie przeszkadza mu to jednak z powodzeniem kierować grą jednej z najbardziej utytułowanych siatkarskich ekip XXI wieku. Poprzedni sezon był w karierze Giannellego przełomowy. Zawodnik ten został wybrany MVP mistrzostw Włoch, a w kadrze, korzystając z problemów dyscyplinarnych Dragana Travicy, stał się niekwestionowanym numerem jeden - zdobywając miano najlepszego rozgrywającego ostatnich mistrzostw Europy.
O ile Włoch posiada niewątpliwie duży talent, o tyle zdarzają mu się wciąż widoczne wahania formy, a ostatnie mecze w półfinale Serie A potwierdziły, że do najlepszych na jego pozycji nadal trochę mu brakuje. Jego zmiennik Georgi Bratojew to zawodnik znany, ale jego umiejętności, jak na skalę europejską, ocenić można najwyżej jako przeciętne.
Ocena WP SportoweFakty: 4,5 Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Występ Zenita w łódzkiej Atlas Arenie, choć bohaterów miał kilku, to jednak gwiazdę jedną. - Skra prezentowała się tak samo, jak w pierwszym meczu, ale w rewanżu znakomite spotkanie rozegrał nasz rozgrywający. Był rewelacyjny, dla mnie bezwzględnie MVP meczu. Oczywiście nie można zapominać o reszcie: Andersonie, Leonie, wszystkich w zespole. Każdy prezentował się świetnie. Ale to Aleksander Butko sprawiał, że Michajłow, Leon czy Anderson mieli większe szanse w starciu z bełchatowskim blokiem - podkreślił po meczu Teodor Salparow. 30-letni Rosjanin nie dał rywalom szans. Dzięki jego rozegraniu koledzy osiągnęli w całym meczu skuteczność na poziomie 63%, a bełchatowianie byli w stanie postawić zaledwie dwa punktowe bloki.
Zmiennikiem Butki jest pięć lat młodszy Igor Kobzar, który już w zeszłym roku sięgnął z Zenitem po złoto Ligi Mistrzów, a w ekipie z Kazania gra od trzech lat. Już to sporo mówi o jego wartości. To właśnie rosyjski duet wydaje się być najciekawszą parą rozgrywających krakowskiego Final Four. Ocena WP SportoweFakty: 5 Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Według oficjalnych statystyk PlusLigi Drzyzga pochwalić może się w bieżących rozgrywkach najlepszą skutecznością rozegrania, jednak jego gra w tym sezonie pozostawia wiele do życzenia, choć trzeba mieć na uwadze problemy zdrowotne Resovii i częste roszady w składzie uniemożliwiające wypracowanie odpowiedniego poziomu zgrania. Z drugiej strony reprezentant Polski zdaje się bardzo dobrze rozumieć z Bartoszem Kurkiem, a postawa tego ostatniego może być kluczem do sukcesu Resovii w krakowskim Final Four.
Czech Lukas Tichacek z sezonu na sezon w klubie z Podkarpacia odgrywa coraz mniejszą rolę, a ostatni raz na parkiecie pojawił się w meczu 20. kolejki PlusLigi, czyli pod koniec lutego.
Problemem Resovii w Final Four może być brak uczestnictwa w fazie play-off Ligi Mistrzów, w której to rywale toczyli pełne emocji i dramaturgii boje o awans. Wyniesione z tych meczów doświadczenie może okazać się decydujące w dwudniowym turnieju finałowym w Krakowie.
Ocena WP SportoweFakty: 4 Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.