TOP 10 meczów PlusLigi sezonu 2015/2016

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Spośród 200 rozegranych meczów dział siatkarski portalu WP SportoweFakty wybrał dziesięć, które mogły podobać się najbardziej, bo dostarczyły mnóstwa wrażeń i emocji.

1
/ 10

10. Indykpol AZS Olsztyn - Łuczniczka Bydgoszcz 2:3 (play-off o 9. miejsce, 21.04.2016)

Jedno z najbardziej emocjonujących starć w bardzo krótkiej fazie play-off. Po porażce w Bydgoszczy olsztynianie najpierw wyrównali u siebie stan rywalizacji, a w trzecim, decydującym spotkaniu prowadzili już 2:0. Koncertowa gra obu środkowych, a także Bartosza Bednorza na przyjęciu sprawiała, że podopieczni Andrei Gardiniego coraz bardziej czuli smak 9. lokaty. Tymczasem bydgoszczanie się przebudzili i odwrócili losy całego pojedynku. Wprowadzenie na boisko Nikodema Wolańskiego okazało się kluczem do sukcesu oraz pozwoliło wygrać kolejne trzy odsłony, a w konsekwencji cały mecz.

2
/ 10

9. Asseco Resovia Rzeszów - AZS Politechnika Warszawska 2:3 (8. kolejka, 5.12.2015)

Ekipa Andrzeja Kowala znajdowała się w kryzysie. Po trzech porażkach z rzędu we własnej hali wszyscy w Rzeszowie liczyli, że tego dnia uda się zakończyć tę negatywną serię. Kibice na Podpromiu przeżyli istny rollercoaster, ale bez happy endu. Zaczęło się od prowadzenia Inżynierów 2:0, następnie rzeszowianie doprowadzili do tie-breaka, w którym prowadzili już 14:12, ale ostatecznie to goście wygrali cztery kolejne akcje i całe spotkanie.

ZOBACZ WIDEO Przedolimpijskie testy Polaków w Hyeres jak w Rio (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

3
/ 10

8. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Lotos Trefl Gdańsk 2:3 (7. kolejka, 28.11.2015)

Po sześciu kolejnych wygranych na początku sezonu drużynę z Kędzierzyna-Koźla pierwszy poważny sprawdzian. Pierwszego seta podopieczni Ferdinando De Giorgiego przegrali 19:25, więc włoski szkoleniowiec zaczął dokonywać zmian w poszukiwaniu optymalnego ustawienia. Gdy na boisku pojawili się Dominik Witczak i Rafał Buszek, a ZAKSA wygrała dwie kolejne odsłony, wydawało się, że je znalazł. Lecz w kolejnych partiach obudził się Damian Schulz, który rozegrał kapitalne zawody. Zdobył 20 punktów i poprowadził Lotos Trefl do zwycięstwa najpierw w czwartym, a następnie w piątym secie.

4
/ 10

7.  PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (8. kolejka, 5.12.2015)

Tydzień później kędzierzynian czekał kolejny wymagający rywal, PGE Skra Bełchatów. Trener Miguel Falasca przed tym spotkaniem miał do dyspozycji tylko dwóch środkowych - Karola Kłosa i Mariusza Marcyniaka. Ponadto kiepsko spisywał się Mariusz Wlazły, więc za niego pojawił się Marcel Gromadowski. Przez długi czas w Hali Energia kibice obserwowali pojedynek Facundo Conte - Dawid Konarski, ale na tie-breaka po stronie gości wybiegł na ataku Grzegorz Bociek i to jego ataki zrobiły różnicę w tej partii, dzięki czemu ze zwycięstwa cieszyła się ZAKSA.

5
/ 10

6. Lotos Trefl Gdańsk - Cuprum Lubin 3:2 (8. kolejka, 6.12.2015)

Ósma seria spotkań obfitowała w naprawdę pasjonujące spotkania. Trójmiejscy kibice mecz z Cuprum zapamiętają nie tylko ze względu na to, że był to jedyny pojedynek żółto-czarnych w tym sezonie, który odbył się w Hali 100-lecia Sopotu, ale ze względu na emocje, jakich dostarczył. Trzeci, czwarty i piąty set rozstrzygał się dopiero po grze na przewagi. Choć gdańszczanie prowadzili już w tie-breaku 8:2, Miedziowi nie sprzedali tanio skóry i zdołali pokazać pazur. Po raz kolejny fantastyczne zawody rozegrał Damian Schulz.

6
/ 10

5. Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 2:3 (19. kolejka, 24.02.2016)

To spotkanie mogło zapaść w pamięć z wielu powodów. Dla Macieja Muzaja był to mecz przeciwko klubowi, w którym grał sezon temu i trzeba przyznać, że atakujący Jastrzębskiego Węgla zaprezentował się wybornie. Z powodów zdrowotnych bełchatowianie przystąpili do gry z jednym atakującym, Marcelem Gromadowskim, który spisywał się poniżej oczekiwań. W trzeciej odsłonie zmienił go więc... Srećko Lisinac, nominalny środkowy. Goście mieli okazję, by wyjechać z Jastrzębia z trzema punktami, ale nie zdołali dowieźć prowadzenia 16:12 do końca czwartej partii. Po raz kolejny ojcem sukcesu Pszczół okazał się Facundo Conte.

7
/ 10

4. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatów 2:3 (21. kolejka, 6.03.2016) Mecz z wieloma podtekstami oscylującymi wokół rewanżu za finał Pucharu Polski. PGE Skra potrzebowała za wszelką cenę punktów, by zachować szansę na grę w finale, którego kędzierzynianie byli w miarę pewni. Może nie oglądaliśmy aż tak wielu zwrotów akcji, jak w innych spotkaniach, ale ze względu na poziom sportowy, jaki zobaczyliśmy po obu stronach siatki, zdecydowaliśmy się umieścić to starcie tak wysoko. Zarówno kędzierzynianie, jak i bełchatowianie notowali znakomitą skuteczność w ataku wynoszącą blisko 60 procent. Na przykład Srećko Lisinac na 15 piłek skończył 14.

8
/ 10

3. Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 2:3 (16. kolejka, 10.02.2016) Cztery dni po tym, jak oba zespoły spotkały się w półfinale Pucharu Polski we Wrocławiu, na Podpromiu doszło do kolejnego pojedynku. Po godzinie gry zdecydowanie więcej powodów do radości mieli bełchatowianie, którzy wygrali do 22 i 29 (!). Później do głosu doszli gospodarze, a konkretnie Bartosz Kurek, który zaliczył kapitalny występ i zdobył 38 punktów. Gospodarze triumfowali w dwóch kolejnych odsłonach 26:24 i 25:23. W tie-breaku to ekipa z Bełchatowa wykazała się większą różnorodnością na skrzydłach - Facundo Conte i Mariusz Wlazły byli niemal bezbłędni. Jak się później okazało, pojedynek na Podkarpaciu nie wskazał nam finalisty...

9
/ 10

2. Cerrad Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów (9. kolejka, 8.12.2015)

Początek sezonu zdecydowanie należał do Cerradu Czarnych. To ona przystępowała do tego pojedynku w roli lidera tabeli. Każdy, kto przyjeżdża na mecz do Radomia, musi się liczyć z kotłem na trybunach, który niesie gospodarzy. Fenomenalne spotkanie rozegrali Wojciech Żaliński, Artur Szalpuk i Bartłomiej Bołądź. Nie drżała im ręka w kluczowych chwilach tej batalii. W pierwszym i czwartym secie scenariusz gry był podobny - gospodarze uciekali na kilka punktów, po II przerwie technicznej tracili przewagę, a ostatecznie wygrywali na przewagi. Piątą partię zagrali już koncertowo triumfując do 10. Paradoksalnie po tym meczu drużyna Raula Lozano spadła z fotela lidera i nie powróciła na niego już do końca sezonu.

10
/ 10

1. Tutaj zostawiliśmy miejsce na jeden z meczów o medale. I ostatecznie nie mamy czym go zapełnić...

Po niezwykle pasjonującej fazie zasadniczej liczyliśmy, że mecze o złoty i brązowy medal będą solidną pieczęcią na tym wyjątkowym sezonie. Niestety, zarówno w finale pomiędzy ZAKSĄ i Asseco Resovią, jak i w pojedynkach o brąz PGE Skry z Lotosem Treflem emocji kompletnie zabrakło. Nie będziemy już rozstrzygać, czy te pary powinny wyglądać tak, czy inaczej. Nie interesuje nas też termin, bo wiadomo, że o medale gra się już na sam koniec sezonu, gdy wszyscy są zmęczeni. Jeśli w najważniejszych meczach rozgrywek w dziewięciu meczach pokonanej drużynie udaje się zdobyć więcej niż 20 punktów tylko w trzech setach, mamy prawo czuć się rozczarowani.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)