Nie wszystkim udały się Andrzejki. Antyszóstka 8. kolejki Orlen Ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wyróżniliśmy już najlepsze występy ostatniej Orlen Ligowej środy, a teraz nadszedł czas na przyjrzenie się zawodniczkom, które nie będą najlepiej wspominały tego dnia.

1
/ 7

Bielszczanki spisały się dobrze jedynie w pierwszym secie meczu z PTPS-em Piła, potem nastąpiło coś, czego podopieczne Mariusza Wiktorowicz nie umiały wyjaśnić. W kolejnych setach BKS atakował ze skutecznością kolejno 25, 15 i 17 procent, za co odpowiada w dużej mierze rozgrywająca podbeskidzkiej kadry. Gryka rozpaczliwie szukała w swojej ekipie jakiejkolwiek sensownej opcji w ataku, ale bez skutku. Jej koleżanki straciły po nieudanych i zablokowanych atakach łącznie 29 punktów, a zdobyły w ataku... tylko 26!

* liczba nominacji do Antyszóstki kolejki w tym sezonie Orlen Ligi

2
/ 7

Kanadyjka pokazała spotkaniem z mistrzem Polski, że będzie musiała nauczyć się jeszcze wielu rzeczy w roli podstawowej atakującej. Torunianki wyraźnie przegrały z Chemikiem Police, ale stać by je było na więcej, gdyby nie zabrakło wsparcia po lewej stronie siatki. Tymczasem Pavan na 25 ataków skończyła zaledwie 2 akcje, przy czym trzykrotnie wyrzucała piłkę w aut i raz zatrzymała się na bloku policzanek. Atakująca i skuteczność rzędu 8 procent - to rzadko się zdarza.

3
/ 7

Środkowa: Aleksandra Trojan (BKS Profi Credit Bielsko-Biała) [1] 

Trudno chwalić jakąkolwiek siatkarkę BKS-u po tym, co podbeskidzka drużyna zrobiła przeciwko PTPS-owi Piła, natomiast o występie Aleksandry Trojan trudno powiedzieć cokolwiek. To była wielka biała plama w meczowej szóstce ekipy Mariusza Wiktorowicza - gdyby nie jeden punkt zdobyty udaną zagrywką, środkowa miałaby w meczowym podsumowaniu niemal same zera. A mówimy o zawodniczce, która rozegrała pełne cztery sety!

4
/ 7

Rzeszowianki sprawiły swoim kibicom niemiłą niespodziankę, przegrywając 1:3 z sopockim Atomem. Przyjezdne wyraźnie ustępowały nadmorskiemu zespołowi na środku siatki, co poskutkowało zejściem z boiska Magdaleny Hawryły już po pierwszym secie. Reprezentantka Polski zapisała się w historii tego spotkania jedynie dwoma punktami z ataku (skuteczność rzędu 33 procent). Poza tym jej aktywność na parkiecie zdecydowanie odbiegała od tego, czego należałoby oczekiwać od siatkarki powoływanej do kadry narodowej.

5
/ 7

26-latka została zdjęta z parkietu po dwóch setach spotkania ŁKS-u z Pałacem Bydgoszcz, ostatecznie przegranego 1:3. Wyraźnie widać było, że łodziankom potrzeba było na lewym skrzydle czegoś więcej niż przyzwoitego ubezpieczania przyjęcia (24 odbiory zagrywki, 3 błędy, 54 proc. przyjęcia pozytywnego, 25 perfekcyjnego). Bryda wyszła w ofensywie na zero, zdobywając 3 "oczka" na 8 akcji i tyle samo punktów oddając rywalowi; dopiero wejście Agaty Oleksy nieco ożywiło grę ŁKS-u.

6
/ 7

Słoweńska przyjmująca przeplata mecze świetne z bardzo słabymi, zaś jej ostatni występ z Impelem Wrocław należał do tej drugiej kategorii. Choć Słowenka była wyraźnie odciążona przez koleżanki w przyjęciu (8 odbiorów, 2 błędy, 63 proc. pozytywnego i 38 perfekcyjnego przyjęcia), to w ataku wyraźnie zawodziła i miało się wrażenie, że wrocławski blok doskonale odczytywał jej zamiary. Przyjmująca osiągnęła tylko 29 procent efektywności w ataku (9/37, 5 zablokowanych uderzeń), a że kilka jej koleżanek z zespołu również nie miało swojego dnia w tym elemencie, wynik meczu był prosty do przewidzenia.

7
/ 7

Libero: Morena Martinez Franchi (Giacomini Budowlani Toruń) [1]

Rzadko się zdarza, by trener rezygnował z jednej ze swoich libero w trakcie spotkania, a tak wydarzyło się w meczu beniaminka ekstraklasy z Chemikiem Police. Argentynka Martinez Franchi, ogólnie mówiąc, nie rzucała się w oczy w trakcie spotkania, do tego popełniła trzy błędy przyjęcia (16 prób, 25 procent odbioru pozytywnego, 13 perfekcyjnego). Trener Nicola Vettori postawił w trzecim i ostatnim secie nierównego boju na Agatę Nowak, która spisała się nieznacznie lepiej.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)