W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający: Benjamin Toniutti (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
Rzeczy stałe w PlusLidze: ogrom transmisji telewizyjnych w weekendy, brak terminarza na więcej niż dwa tygodnie do przodu oraz znakomita gra Benjamina Toniuttiego. Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu jego zespołu, swojego dnia nie mieli zawodnicy ofensywni. Natomiast Francuz rzeźbił z tego, co było dostępne. Jego dobre decyzje sprawiły, że po tie-breaku kędzierzynianie pokonali Asseco Resovię Rzeszów i uniknęli niespodzianki.
Atakujący: Mariusz Wlazły (PGE Skra Bełchatów)
Jeśli mowa o tym co stałe... To z pewnością będzie to obecność na prawym skrzydle PGE Skry Bełchatów Mariusza Wlazłego. Choć w tym sezonie ma obok siebie Dusana Petkovicia, obaj atakujący świetnie się uzupełniają. Przeciwko VERVA Warszawa wystąpił jednak ten bardziej doświadczony i poprowadził zespół do zwycięstwa. Stołeczna ekipa w swojej historii w Bełchatowie jeszcze nie wygrała, ta sztuka nie udała jej się ponownie. Znów wszystko przez Wlazłego. Kapitan PGE Skry w sumie wywalczył 23 punkty, w tym te najbardziej kluczowe, dzięki którym warszawianie przegrali pierwszy mecz w sezonie (1:3).
ZOBACZ WIDEO Martin Schmitt dostał pytanie od Adama Małysza. Odpowiedź była natychmiastowa
Środkowy: Seyed Mohammad Mousavi Eraghi (Indykpol AZS Olsztyn)
Wydaje się, że irański siatkarz momentami przewyższa pozostałych środkowych ligi. Być może to wszystko przez nonszalancję, z jaką atakuje kolejne piłki. Faktem jest jednak, że po raz kolejny pokazał, że jest jednym z najlepszych zawodników na świecie na swojej pozycji. W starciu z Cuprum Lubin (3:1) skończył 11 z 13 ataków, dołożył dwa asy i blok, a jego zagrywka sprawiała sporo trudności przeciwnikom.
Środkowy: Bartłomiej Mordyl (Trefl Gdańsk)
Pięć setów to dobra okazja, żeby podreperować statystyki bloku - tak przynajmniej stało się w wypadku Bartłomieja Mordyla, który ataki BKS-u Visły Bydgoszcz zatrzymał ośmiokrotnie. Ponadto dołożył siedem punktów w ofensywie, postraszył rywali solidną zagrywką. Świetnie wykorzystał szansę od Michała Winiarskiego.
Przyjmujący: Alexandre Ferreira (Aluron Virtu CMC Zawiercie)
Sporym atutem zawiercian jest fakt, że swojego ataku nie muszą opierać na prawym skrzydle, bo na lewym mają znakomitego Portugalczyka. Za swój występ przeciwko Ślepskowi Suwałki (3:0) otrzymał statuetkę MVP. Komisarz docenił go za wysoką skuteczność w ataku (skończył 18 z 32 piłek), a także asa serwisowego i dwa bloki. Bardzo dobry występ i gra w kluczowych momentach sprawiły, że mecz ten zakończył się w trzech wyrównanych setach. Gdyby nie Ferreira, to mogłoby być różnie.
Przyjmujący: Mateusz Mika (Indykpol AZS Olsztyn)
W ostatnich miesiącach czymś, do czego wszyscy się przyzwyczaili było oczekiwanie na powrót do formy Mateusza Miki. Kto nie pamięta jego występów w kadrze Stephane'a Antigi czy błysku geniuszu w barwach Trefla Gdańsk? W Olsztynie również czekali i cierpliwość się opłaciła. Już w ostatnich dwóch meczach dawał zmiany, a w starciu z Cuprum Lubin zastąpił Robberta Andringę i zaprezentował się znakomicie. 13 z 25 skończonych ataków, a do tego dwa bloki. Nad przyjęciem musi jeszcze popracować, ale widać, że wraca na właściwe tory.
Libero: Jakub Popiwczak (Jastrzębski Węgiel)
Za swój występ przeciwko Cerradowi Czarnym Radom otrzymał statuetkę MVP. Jeden z najbardziej utalentowanych polskich libero zapewnił dużo spokoju Lukasowi Kampie, by ten w starciu ze swoim byłym zespołem, pokazał cały swój kunszt. Jastrzębianie ostatecznie wygrali 3:1, a popisy w defensywie Popiwczaka nie raz ratowały sytuację gości. Choć Czarni starali się go omijać swoimi zagrywkami, na niewiele się to zdało, popełnił tylko jeden błąd w całym meczu, a przy okazji uratował kilka akcji.
Ławka rezerwowych
Jan Firlej (GKS Katowice), Dawid Konarski (Jastrzębski Węgiel), Łukasz Wiśniewski (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Jan Nowakowski (GKS Katowice), Nicholas Hoag (Asseco Resovia Rzeszów), Ruben Schott (Trefl Gdańsk), Damian Wojtaszek (VERVA Warszawa Orlen Paliwa)