Oni nie zwalniają tempa. Szóstka 17. kolejki PlusLigi wg redaktorów portalu WP SportoweFakty

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za nami sześć z siedmiu spotkań 17. kolejki PlusLigi. Na parkiecie nie pojawili się jedynie gracze VERVY Warszawa i PGE Skry Bełchatów. Mimo to emocji nie brakowało, postanowiliśmy więc docenić bohaterów poszczególnych meczów.

1
/ 8

Choć statystyki punktowe na to nie wskazują, to na tle Fabiana Drzyzgi amerykański rozgrywający zaprezentował się nieco lepiej. Poniedziałkowe starcie także zakończył w lepszym humorze niż jego rywal. Dla pochodzącego z Hawajów zawodnika jest to dopiero drugi sezon w PlusLidze. Trzeba przyznać, że z każdym kolejnym meczem prezentuje się coraz lepiej i niebawem klub z Suwałk może mieć problemy, aby zatrzymać go na dłużej.

Czytaj także:

2
/ 8

Niewielu liczyło na wygraną lubinian w Olsztynie, a tymczasem Miedziowi kolejny raz sprawili miłą niespodziankę swoim kibicom. Spory wkład w sukces miał kolumbijski atakujący, który był motorem napędowym drużyny z Dolnego Śląska w ofensywie. 30-latek zapisał na swoim koncie 21 punktów, z czego aż cztery po asach serwisowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pochwaliła się nowymi "ciuszkami"

3
/ 8

Gdańszczanie w obecnym sezonie radzą sobie doskonale i śmiało można powiedzieć, że są jedną z rewelacji rozgrywek. Starcie z MKS-em Będzin miało być formalnością i tak też było. Bartłomiej Lipiński do meczu podszedł jednak nadzwyczaj poważnie. Doskonałe przyjęcie i skuteczny atak w wykonaniu tego gracza sprawiły, że mecz zakończył się po zaledwie 72 minutach. Wychowanek Metra warszawa pojedynek zakończył z 15 punktami na kocie.

4
/ 8

Przyjmujący: Tomas Rousseaux (MKS Ślepsk Malow Suwałki)

Przez pierwsze dwa sety to Marcin Waliński odgrywał rolę lidera Ślepska Malow Suwałki w meczu z Asseco Resovią Rzeszów, a reprezentant Belgii pozostawał w jego cieniu. Kiedy wychowanek MKS-u MDK Trzcianka obniżył loty, to Rousseaux wziął na swoje barki odpowiedzialność za wynik. Uczynił to z powodzeniem. Komplet punktów ekipy Andrzeja Kowala to w dużej mierze jego zasługa. W drugiej połowie czwartego seta, dzięki doskonałej grze w ataku i blokiem, powstrzymał napędzających się rywali, którzy myślami byli już przy tie-breaku.

5
/ 8

O tej klasy graczy marzą z pewnością wszystkie ekipy PlusLigi. Nic dziwnego, bo mimo młodego wieku Jakub Kochanowski nie boi się brać na swoje barki odpowiedzialności za wynik. Starcie z Jastrzębskim Węglem było popisowe w jego wykonaniu. Wychowanek AZS-u Olsztyn w ataku był nie do zatrzymania, a w bloku stanowił zaporę trudną do sforsowania. Jego statystyki po hicie kolejki są imponujące, 6 punktowych bloków i 9 na 11 skończonych piłek w ataku. Zabrakło jedynie skuteczności w polu zagrywki.

6
/ 8

Doświadczony środkowy notuje bardzo udany sezon. W rankingu najlepiej blokujących plasuje się na pierwszej pozycji. W konfrontacji z Aluronem CMC Zawiercie swój dorobek powiększył o cztery punkty. Doskonale prezentował się w ofensywie, sporo szkody wyrządził również przeciwnikom w polu serwisowym.

7
/ 8

Libero: Paweł Zatorski (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

Na swojej pozycji jest bezkonkurencyjny, co potwierdził po raz kolejny w starciu z Jastrzębskim Węglem, zabezpieczając dużą część boiska. W przyjęciu zagrywki był bezbłędny i perfekcyjny. W defensywie również się nie oszczędzał, kilkakrotnie podbijając piłkę nawet w beznadziejnych sytuacjach. Z taką formą Paweł Zatorski może być spokojny o wyjazd na igrzyska olimpijskie w Tokio.

8
/ 8

Ławka rezerwowych: Benjamin Toniutti (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Dawid Konarski (Cerrad Enea Czarni Radom), Kamil Kwasowski (GKS Katowice), Wojciech Ferens (Cuprum Lubin), Michał Ostrowski (Cerrad Enea Czarni Radom), Pablo Crer (Trefl Gdańsk), Kamil Szymura (Cuprum Lubin).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)