Inwazja Rosji na Ukrainę trwa od czwartku. Prezydent Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia "operacji wojskowej" w Donbasie, ale zaatakowano również strategiczne miejsca w innych częściach kraju. Rosjanie też coraz częściej ostrzeliwują budynki cywilne. Ukraina z kolei broni się dzielnie.
Ze społecznością ukraińską solidaryzuje się wielu sportowców, którzy nie dowierzają w to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą.
Polska pomaga sąsiadowi, jak tylko może. W kwestii sportu również zachowujemy klasę. Nasi piłkarze już zdecydowali, że nie będą grać z Rosją w półfinale baraży o mundial, a siatkarze nie zamierzają występować w mistrzostwach świata, które mają się odbyć w Rosji. Takie decyzje wyraźnie zbudowały Piotra Liska, który zabrał głos na Instagramie.
"Piękna postawa polskich piłkarzy czy siatkarzy napawa dumą, daje poczucie przynależności i jedności. Jestem sportowcem kocham swój kraj ale też uważam że życie ludzkie jest ważniejsze niż podziały" - napisał Piotr Lisek w relacji Instastories (pisownia oryginalna).
"XXI wiek, nie dociera do mnie że konflikty mogą być rozwiązywane w taki sposób! Może czas goi rany, pamięć słabnie... nie pozwólmy na to! Nie pozwólmy na taki obrót sytuacji, dzieli nas historia, kultura, granica etc. ale wszyscy jesteśmy ludźmi" - dodał tyczkarz.
Piotr Lisek ma za sobą przyzwoity start sezonu. W ostatnim mityngu Orlen Copernicus Cup z wynikiem 5,61 m zajął 5. miejsce. W przeszłości trzy razy stawał na podium mistrzostw świata i dwukrotnie zdobywał medal w halowych mistrzostwach świata.
Czytaj także:
Wielka przemiana polskiej biegaczki. "Jest jak naoliwiona maszyna"
"Nienawiść do Putina pozostanie na zawsze". Trener polskich mistrzów ujawnia, co działo się podczas podróży do Polski
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor