Tata Tajner jest dumny. Córka rusza na podbój

Facebook / facebook.com/sara.tajner / Sara Tajner
Facebook / facebook.com/sara.tajner / Sara Tajner

W rodzinie Tajnerów stan podwyższonej gotowości. Sara, wnuczka byłego prezesa PZN, w najbliższy weekend w Wiśle zadebiutuje w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich.

Sara Tajner ma 16 lat i jest córką byłego skoczka narciarskiego Tomisława Tajnera (obecnie trenera kadry kombinatorów norweskich) oraz wnuczką Apoloniusza Tajnera, który w latach 2006-22 pełnił funkcję prezesa Polskiego Związku Narciarskiego.

W najbliższy weekend (5-6 listopada) w Wiśle odbędzie się inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2022/23 - mężczyzn i kobiet.

Sara Tajner zaprezentuje się na skoczni w dwóch konkursach indywidualnych (więcej TUTAJ).

- Trochę długie nogi ma i krótki tułów, a w skokach niby trzeba odwrotnie. Jak Wojtek Skupień i Marcin Bachleda. Ale Dawid Kubacki też wygląda raczej jak Sara, a ile osiągnął? I co? - ocenił w rozmowie z portalem sport.tvp.pl ojciec debiutantki w kadrze Polski na zawody PŚ.

Olimpijczyk z Salt Lake City w 2002 r. (6. miejsce w drużynie i 39. lokata indywidualnie K-120) dodał, że występ w Wiśle będzie dla jego córki oswojeniem się z imprezą rangi PŚ. Liczy na to, że Sara swoimi wynikami szybko zasłuży sobie na miejsce w... Wikipedii.

- Dumny? Jasne, że jestem, to jest jakieś szczególne uczucie. Dla Sary na pewno też. (...) Na razie nie ma jeszcze nawet hasła w Wikipedii?! Niech sobie je wyskacze - podsumował syn byłego prezesa PZN.

Zobacz:
"To anomalia". Organizatorzy Pucharu Świata w Wiśle nie spodziewali się tego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Komentarze (3)
avatar
Gigant0502
2.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ma 16 lat i już sobie robi strzały z botoxu w usta... 
avatar
yes
2.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytułowymyśliwacz nie dogadał się z redaktorem ;) Czytaj całość
avatar
Baran Śląsk
2.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tomislaw Tajner był geniuszem skoków. Niestety media promowały słabego Małysza.