"Proszę przypatrzeć się". Legenda ma wątpliwości ws. kombinezonów rywali Polaków

Getty Images / PAP / Na zdjęciu: Wojciech Fortuna i Karl Geiger
Getty Images / PAP / Na zdjęciu: Wojciech Fortuna i Karl Geiger

- Szkoda mi było bardzo Kamila - powiedział dla WP SportoweFakty Wojciech Fortuna po dyskwalifikacji Stocha. Mistrz olimpijski zdradził też, co nie podoba mu się w kombinezonach m.in. Niemców i Austriaków oraz ocenił formę Dawida Kubackiego.

Szymon Łożyński, WP SportoweFakty: Na inaugurację PŚ Dawid Kubacki wygrał oba konkursy w Wiśle. Spodziewał się pan aż takiej dominacji?

Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski w skokach narciarskich: Jego skoki były po prostu perfekcyjne. Znakomicie odbijał się z progu, nabierał dużej wysokości i potem znakomicie potrafił ją wykorzystać. Widać, że świetnie przepracował okres przygotowawczy i jego forma naprawdę może imponować. Dla nas, Polaków, to wymarzony początek Pucharu Świata.

Dawid Kubacki ma realne szanse utrzymać taką formę przez cały sezon i wygrać klasyfikację generalną Pucharu Świata?

Na pewno. Jest bardzo doświadczonym skoczkiem. Nie podpali się tak udanym startem sezonu, nie będzie tego rozpamiętywał tylko dalej ciężko pracował, by utrzymać tą dyspozycję. Fizycznie, tak jak cała kadra, wygląda naprawdę dobrze, więc nie mamy się o co martwić.

ZOBACZ WIDEO: Kubacki skomentował dyskwalifikację Stocha. "Przerodzi to w sportową złość"

A co z Kamilem Stochem? Miał pechowy początek weekendu, ale jak pan ocenia same jego skoki?

O Kamila się nie martwię. W sobotę miał kłopoty z wiązaniem i bardzo złe warunki w drugiej serii, a w niedzielę ta pechowa dyskwalifikacja, ale same skoki wyglądają już naprawdę nieźle. Zwłaszcza udana była ta próba kwalifikacyjna. Do tego pamiętajmy, że Kamil zawsze potrzebuje trochę czasu na wejście w sezon, w trzecim czy w czwartym weekendzie PŚ zwykle wskakuje na ten swój najwyższy poziom.

Stoch został zdyskwalifikowany, ponieważ jego kombinezon był zbyt szeroki w biodrach o około 2 cm. Nie idziemy za bardzo w aptekarstwo? Powinna być większa tolerancja?

Zwróciłbym uwagę na coś innego. Proszę przypatrzeć się, jak wyglądają kombinezony naszych skoczków, a jak np. Niemców, Austriaków czy Słoweńców. Moim zdaniem ich kombinezony inaczej wyglądają w kroku. Gdy usiądą na belkę startową, to taka jakby górka tworzy im się w okolicach brzucha. Teoretycznie wszystko jest jednak okej, bo przechodzą kontrole sprzętu.

Szkoda mi było bardzo Kamila, bo gdyby skoczył w konkursie tak jak w tych kwalifikacjach, to mógłby nieźle namieszać. Szkoda też Ryoyu Kobayashiego, który w niedzielę był w ścisłej czołówce (5. miejsce - przyp. red.), ale też nie przeszedł kontroli sprzętu.

Na sportowej złości Kamila Stocha stać na świetne wyniki już w Ruce?

Na pewno. Jest to bardzo doświadczony zawodnik, nie będzie negatywnie rozpatrywał tej sytuacji, tylko szybko rzuci się w wir dalszych treningów. Bądźmy o niego spokojni, jeszcze niejednokrotnie w tym sezonie udowodni swoją wartość.

Z wysokiego poziomu zaczął Piotr Żyła, a solidnie zapunktował też Paweł Wąsek. Już teraz wykrystalizował się skład drużyny?

Szykuje się nam solidny zespół na ten sezon. Piotrka skoki wyglądały naprawdę bardzo dobrze. Cieszy też, że więcej niż przyzwoicie w sezon wszedł Paweł Wąsek. To były w jego wykonaniu porządne skoki. Po tym, co zobaczyłem w Wiśle jestem bardzo pozytywnie nastawiony na dalszą część sezonu.

Jak się panu podobały zimowe skoki na igielicie? Ten pomysł przetrwa na kolejne sezony?

Skoro FIS zdecydował się na tak wczesną inaugurację sezonu, to nie było innego wyjścia. Przy szalejących cenach energii organizatorzy nie mogli sobie pozwolić na produkcję śniegu. Poza tym prawdopodobnie nie wytrzymałby i tak tych wysokich temperatur i zamiast dwóch konkursów mielibyśmy odwołany weekend ze skokami. Rozbieg był jednak lodowy, więc skoczkowie czuli się prawie i tak jak już w zwykłym konkursie Pucharu Świata.

Nowy trener skoczków, Thomas Thurnbichler, zdał pierwszy poważny egzamin?

Tak. Jeszcze przed sezonem słyszałem pochwały na temat jego pracy. Widać, że jest bardzo ambitny, ma zapał do pracy i mocno przeżywa starty swoich podopiecznych. Początek ma wymarzony, bo przecież jego podopieczny wygrał w Wiśle osiem z dziewięciu serii, a w konkursach nie dał rywalom żadnych szans. Widać, że doświadczeni skoczkowie bardzo dobrze go przyjęli, mają zaufanie do niego, a to podstawa.

Czytaj także:
Dyskwalifikacja Stocha. Trener Polaków szczery do bólu
"Zawiedli". Jest się o co martwić w polskich skokach

Źródło artykułu: