Kolejna rewolucja w skokach narciarskich? "Nie takie rzeczy były robione"

PAP / Na zdjęciu: Dawid Kubacki i Jan Winkiel
PAP / Na zdjęciu: Dawid Kubacki i Jan Winkiel

Czy w kolejnych edycjach Pucharu Świata skoczkowie będą lądować na białym igielicie? Mamy komentarz w tej sprawie z Polskiego Związku Narciarskiego. Wiemy też, ile organizatorzy tegorocznej inauguracji w Wiśle zapłaciliby za produkcję śniegu.

W pierwszy weekend listopada w Wiśle organizatorzy i FIS napisali nowy rozdział w historii skoków narciarskich. Inauguracja Pucharu Świata odbyła się nie tradycyjnie na śniegu, a na igielicie, czyli nawierzchni używanej podczas Letniego Grand Prix.

Nie było jednak innego wyjścia. Ze względu na mundial w Katarze FIS przeniósł inaugurację PŚ już na początek listopada. W takim terminie o naturalnym śniegu w Wiśle nie było mowy. Produkcja sztucznego też nie była rozważana z racji ogromnych podwyżek cen prądu.

- Jeśli mielibyśmy wyprodukować śnieg, nie zorganizowalibyśmy tych zawodów. Zrobiliśmy wyliczenia i według nowych stawek za prąd, produkcja śniegu kosztowałyby około 900 tys. złotych - zdradził dla WP SportoweFakty Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego.

ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?

Inauguracji zimy na igielicie towarzyszyło wiele obaw, ale wyszło lepiej niż można się było spodziewać. Sportowo show zrobił Dawid Kubacki, wygrywając oba konkursy. Organizatorzy też nie narzekali. Frekwencja była lepsza niż oczekiwano jeszcze na kilka dni przed zawodami, a już po konkursach Polacy otrzymali sporo komplementów.

- Zdaliśmy egzamin, bo na razie słyszeliśmy same pochwały. Teoretycznie na przyszły sezon dla Wisły rozważane są dwa terminy: w grudniu ze śniegiem albo w styczniu polski turniej ze Szczyrkiem i Zakopanem. Realizacja drugiej opcji będzie możliwa jeśli nie dojdzie do skutku FIS Games - wytłumaczył Jan Winkiel.

- Jeśli termin styczniowy wypadnie, to będziemy lobbowali jednak za organizacją ponownie inauguracyjnych konkursów Pucharu Świata w Wiśle na igielicie w listopadzie, a nie grudniu - dodał nasz rozmówca.

Gdyby rzeczywiście Wisła znów dostała inaugurację Pucharu Świata na igielicie, to być może skoczkowie nie będą lądować na zielonej, a białej nawierzchni. Tak, to nie żart. Opcja z białym igielitem leży na stole.

- Taka opcja pojawiła się w naszych rozważaniach. Nie takie rzeczy były już na świecie robione. Nie wiem jednak, czy przyszły rok jest realny, bo trzeba byłoby wymienić na skoczni cały igielit, a to wiąże się ze sporymi kosztami - podkreślił sekretarz PZN.

Na razie skoczkowie po inauguracji w Wiśle przygotowują się do kolejnych zawodów Pucharu Świata, które odbędą się już na śniegu. Drugim przystankiem cyklu będzie fińska Ruka, gdzie w dniach 26-27 listopada zaplanowano dwa konkursy indywidualne.

Szymon Łożyński, WP SportoweFakty

Czytaj także:
"Zabawa w ciuciubabkę". Gorąco wokół sprzętu skoczków
"Proszę przypatrzeć się". Legenda ma wątpliwości ws. kombinezonów rywali Polaków

Komentarze (4)
avatar
tomas68
12.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zamiast oszukiwać to omijać te miejsca wątpliwe. 
avatar
Yves_ck
12.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
IGELIT, nie IGIELIT 
avatar
Darek Adamczewski
12.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie wiem po co były skoki przenoszone .Z Kataru nawet nie powinno być transmisji 3 mecze naszych marnych kopaczy i do domu 
avatar
Kamil84
12.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Malowanie trawy na biało:)