[tag=18010]
FIS[/tag] idzie na całość. Najpierw, ze względu na mundial w Katarze, inaugurację Pucharu Świata w skokach przyspieszono na pierwszy weekend listopada. O takiej porze o naturalnym śniegu w Wiśle nie było mowy.
Sztucznego, ze względu na ogromne ceny energii, też nie wyprodukowano. Pozostało zatem jedno wyjście - rozegrać zawody tak jak w Letnim Grand Prix, czyli na zeskoku pokrytym igielitem. Z Pucharu Świata pozostały tylko i aż tory lodowe na rozbiegu.
Konkursy, przeprowadzone metodą hybrydową, okazały się jednak sukcesem. Co prawda dominował Dawid Kubacki, ale o kolejne miejsca na podium trwała zacięta walka. Kibiców pod skocznią również nie brakowało. FIS "odtrąbił" zatem sukces i nie zamierza się zatrzymać.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?
Kilka dni temu Sandro Pertile, dyrektor PŚ w skokach, udzielił wywiadu dla berkutschi.com, w którym nie wykluczył połączenia Pucharu Świata i Letniego Grand Prix w jeden całoroczny cykl, na wzór tenisa.
- Mamy przed sobą ogromny potencjał na nadchodzące dziesięciolecia. Możemy zbudować sobie lepszą przyszłość, rywalizując na różnych nawierzchniach na wszystkich kontynentach. To ogromna zaleta. W tenisie główne wydarzenia rozgrywane są na różnych kortach w zależności od pory roku. I tak samo może być ze skokami. Czy Puchar Świata zostanie połączony z Letnim Grand Prix? To możliwe rozwiązanie - podkreślił Pertile.
Słowa Włocha wywołały poruszenie w środowisku skoków narciarskich. Co prawda coraz częściej, w dobie ocieplenia klimatu, organizatorzy mają problemy z naśnieżeniem skoczni na zawody, ale chyba nikt nie spodziewał się, że FIS myśli aż o takiej rewolucji.
- Myślę, że to takie trochę biznesowe rozwiązanie - tak pomysł Pertile ocenił Wojciech Fortuna i dodał: - Zima to jest zima, a lato jest latem. Nie jestem za tym, aby łączyć te cykle. Powinny być tak jak teraz traktowane jako osobne klasyfikacje. Oczywiście w Wiśle skakali na igielicie, ale nie było innego wyjścia, skoro zdecydowano się na tak wczesną inaugurację Pucharu Świata.
Na razie pewne jest jedno - w tym sezonie Puchar Świata i kolejna edycja Letniego Grand Prix nie będą połączone. Triumfator zimowego cyklu zostanie wyłoniony najpóźniej do 2 kwietnia 2023 roku, czyli finałowych zawodów w Planicy. Na razie liderem PŚ jest Dawid Kubacki, który wygrał oba konkursy w Wiśle.
Część kibiców zastanawia się jednak, czy po trzech tygodniach przerwy i zmianie nawierzchni z igielitu na naturalny śnieg, w Ruce nadal Kubacki będzie dominował?
-Jestem spokojny o chłopaków. W Wiśle widać było, że są w gazie, zwłaszcza Dawid, który skakał jak nakręcony. W skokach najważniejsze jest wyjście z progu, a pod tym względem Dawid ostatnio trafiał idealnie. W Ruce będą też tak jak w Wiśle tory lodowe, więc warunki zbytnio nie będą się różnić - zapewnił Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski w skokach narciarskich.
Pozostaje zatem czekać na potwierdzenie formy Kubackiego już w piątkowych kwalifikacjach w Ruce, które zaplanowano na 16:45. Dwa konkursy indywidualne odbędą się natomiast w sobotę i niedzielę (26-27 listopada) już o godzinie 9:00 rano. Tak wczesna pora wynika z faktu, że od południa stacje telewizyjne mają zarezerwowane ramówki na mundial.
Transmisja z konkursów w Ruce w TVN, Eurosporcie oraz na Pilot WP.
Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Kubacki pozostanie niepokonany? "Musi przejść transformację"
"Proszę przypatrzeć się". Legenda ma wątpliwości ws. kombinezonów rywali Polaków