22-latek został rzucony na bardzo głęboką wodę. Niestety, Tomasz Pilch ma za sobą kilka nieudanych występów i nie zdołał zakwalifikować się do ostatniego konkursu Pucharu Świata w szwajcarskim Engelbergu.
Młody zawodnik boryka się z problemami i szuka formy, a na domiar złego nasila się krytyka pod jego adresem. Pilch otwarcie przyznaje, że w ostatnim czasie w mediach społecznościowych czytał prymitywne komentarze na swój temat.
- Kiedy skoki mi nie wychodzą pojawiają się oczekiwania i presja. Momentami zaczynają do mnie spływać bardziej wulgarne wiadomości. To nie pomaga - podkreślił skoczek w rozmowie z dziennikarzem portalu sport.tvp.pl.
Pilch nie chce zaprzątać głowy negatywnymi opiniami, jednak mimo to zdarza mu się czytać komentarze pojawiające się w sieci. Według reprezentanta Polski, słowa niektórych kibiców nie nadają się do cytowania.
- Staram się unikać zerkania w komentarze, ale od czasu do czasu pojawiają się powiadomienia z treściami, których nie wypada cytować. Nie jest to najlepsza forma wsparcia - nadmienił zawodnik.
Czytaj także:
"Zimą umrzemy". Znany trener ma szalony plan na skoki
Świetne wieści dla polskich kibiców. PZN wszystko potwierdził
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!