[tag=48160]
Halvor Egner Granerud[/tag] w pierwszym konkursie 71. Turnieju Czterech Skoczni był absolutnie najlepszy. Norweski skoczek nie pozwolił nawet rywalom pomyśleć o możliwości pokonania go w tych inaugurujących zawodach.
Do Ga-Pa przyjechał z jedną z najwyższych przewag po pierwszym konkursie całego turnieju i w roli zdecydowanie największego faworyta. Potwierdził to także pierwszy trening, który wygrał z dużą przewagą.
Zaskakujący był z pewnością występ w kwalifikacjach. Norweg bowiem nie znalazł się nawet w najlepszej piątce. Halvor po skoku na odległość 134,5 metr zajął "dopiero" szóstą lokatę. Do zwycięzcy Dawida Kubackiego stracił niecałe osiem punktów.
Po zawodach tłumaczył się ze swojej gorszej próby. - To nie był mój maks, ale nie ma też żadnego kryzysu. Brakowało mi pozycji. Przejąłem się nierównościami. Rozbieg był trochę wyboisty i tor się roztapiał - powiedział dla "Dagbladet". Podobnie wypowiadał się także Kamil Stoch mówiąc o nierównym rozbiegu.
W rozmowie z Onet.pl kłopoty podopiecznego wytłumaczył także trener Alexander Stoeckl. - Skok z kwalifikacji nie był perfekcyjny. Halvor miał małe kłopoty na rozbiegu, ponieważ był trochę nierówny. Halvor ma dobry plan na niedzielę. Zobaczymy zatem, jak będzie - powiedział Austriak.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale trafił! Komentator oszalał po tym golu