Decyzje dotyczące obniżania lub podwyższania belek niejednokrotnie wywołują sporo emocji. Tak też było i tym razem. Po zawodach w Innsbrucku selekcjoner Słoweńców Robert Hrgota wyraźnie dał do zrozumienia, że nie jest w pełni zadowolony z poczynań decydentów.
- Po pierwszej serii wyglądało to jeszcze lepiej, ale mimo wszystko trzecie miejsce Anze, które wywalczył w bardzo trudnych warunkach, to świetny wynik. Być może decyzja o obniżeniu belki w finale nie była słuszna - mówił trener w rozmowie z RTV.
Następnie kontynuował wątek dotyczący belki. - Granerud jest jednym z najsilniejszych zawodników i miał dobre warunki, więc nie było takiej potrzeby (obniżania belki - przyp. red.). Anze wykonał jednak dobry skok w trudnych warunkach - dodawał.
- Reszta chłopaków też spisała się świetnie w pierwszej serii. W finale natomiast było kilka drobnych błędów, jednak warunki mieliśmy trudne. Musimy zadowolić się czterema skoczkami w czołowej piętnastce. Trochę zabrało, by mieć trzech w TOP10 - podsumował.
Turniej Czterech Skoczni zakończy się 6 stycznia. Tego dnia odbędą się zmagania w Bischofshofen.
Zobacz także:
> Kubacki dogonił Małysza i Stocha. A za chwilę może ich wyprzedzić
> Ale huknął! Co to był za skok Dawida Kubackiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?