Halvor Egner Granerud podczas 71. Turnieju Czterech Skoczni wygrał trzy konkursy. Mało brakowało, a zgarnąłby Wielkiego Szlema, lecz w Innsbrucku pokonał go lider Pucharu Świata - Dawid Kubacki. Polak był przed turniejem głównym faworytem do końcowego zwycięstwa, ale drugie miejsce w klasyfikacji generalnej także jest wspaniałe. Do tego 32-latkowi w dzień zawodów w Bischofshofen urodziła się córka, co daje podwójne powody do radości.
Granerud jest pod wrażeniem postawy Kubackiego w trakcie sezonu, ale przede wszystkim podczas konkursu w Bischofshofen. Chodzi o to, że Polak musiał poradzić sobie z wieloma emocjami.
- Osiągnąłem dużo w trakcie mojej kariery, nigdy nie skakałem lepiej niż dotychczas, ale dalej nie wiem, jak to możliwe: wstajesz rano, dowiadujesz się, że zostałeś ojcem, a potem jedziesz na skocznię i rywalizujesz - mówił Granerud w rozmowie TVP.
- Uważam go za naprawdę świetną osobę. Mam wielki szacunek dla ich dwojga. Dziś jest wielki dzień dla mnie, ale większy dla rodziny Kubackich. Chciałbym bardzo pogratulować im narodzin dziecka - dodał Norweg.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
26-letni norweski skoczek pokusił się także o szczere wyznanie dotyczące poziomu sportowego Dawida Kubackiego - Jest najtrudniejszym przeciwnikiem, z jakim kiedykolwiek się mierzyłem - podkreślił.
Granerud spełnił dziecięce marzenie o triumfie w Turnieju Czterech Skoczni. We wcześniejszych latach zdobył już m.in. Puchar Świata oraz srebro mistrzostw świata w lotach. Teraz zajmuje w Pucharze Świata 3. miejsce ze stratą 134 punktów do Kubackiego. Obu panów rozdziela znajdujący się także w doskonałej formie Anze Lanisek, który nad Granerudem ma 26 pkt przewagi.
W dalszej części sezonu może czekać nas pasjonujący bój o Kryształową Kulę. Następne zawody indywidualne odbędą się 15 stycznia w Zakopanem.
Czytaj także:
To szansa dla Kubackiego. Mówi, co stanie się teraz z Granerudem