Kłopoty Kubackiego i Stocha. Legenda przestrzega przed taką decyzją

Nie tak weekend z lotami w Bad Mitterndorf wyobrażali sobie Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Obaj skakali z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Wojciech Fortuna mówi dla WP SportoweFakty, co może stać za kryzysem Polaków. I przestrzega przed jedną decyzją.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Dawid Kubacki PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
- Przede wszystkim apeluję do wszystkich o jedno: musimy zachować spokój. Przy tak długim sezonie i biorąc pod uwagę wiek naszych najlepszych skoczków, słabszy weekend musiał się przytrafić - mówił Wojciech Fortuna po niedzielnym, najsłabszym w tym sezonie dla polskich skoczków konkursie Pucharu Świata w Bad Mitterndorf.

Z Austrii, z zadowoleniem ze swoich skoków, mogło wyjechać tylko dwóch polskich skoczków. Piotr Żyła udowodnił, że mały kryzys formy (dwa kolejne konkursy poza TOP 10) ma już za sobą. Latał jak natchniony - zajmując 4. i 6. miejsce. Z kolei Aleksander Zniszczoł potwierdził, że jego forma wciąż zwyżkuje. 19. i 20. pozycja to więcej niż przyzwoite wyniki i znak, że Thomas Thurnbichler nie musi się martwić o czwartego skoczka do drużyny.

Austriacki trener ma jednak inne zmartwienia i jest nimi forma Dawida Kubackiego i Kamila Stocha. Obaj nasi reprezentanci nie przypominali siebie z ostatnich kilku konkursów. W Austrii skakali, podczas gdy ich najgroźniejsi rywale latali.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Kubacki, po 10. i 17. miejscu stracił na rzecz Graneruda żółtą koszulkę lidera Pucharu Świata i ma do Norwega już ponad 100 punktów straty. Z kolei Stoch, 17. i 19., wrócił do przeciętnego poziomu, jaki prezentował na samym początku sezonu.

- Najprawdopodobniej Dawid i Kamil odczuwają po prostu zmęczenie po bardzo intensywnej pierwszej części sezonu - podkreślił Wojciech Fortuna.

Po takim weekendzie jednym z pierwszych pomysłów, jakie nasuwają się na myśl, by poprawić formę Biało-Czerwonych są spokojne treningi i odpuszczenie na przykład jednego weekendu Pucharu Świata. Pierwszy polski mistrz olimpijski w skokach narciarskich przestrzega jednak przed takim rozwiązaniem.

Fortuna przestrzega przed błędem

- Czas na treningi można spróbować znaleźć w środku tygodnia, ale to nie jest jeszcze moment, by od razu wycofać z Pucharu Świata dwóch naszych liderów. Przede wszystkim Dawid nie stracił szans na Kryształową Kulę. Granerud uciekł, ale i jemu przytrafią się jeszcze słabsze konkursy. Przy braku obecności w Willingen Kubacki mógłby już nie odrobić w dalszej części sezonu poniesionych w Niemczech strat - przestrzegł nasz rozmówca.

- Z resztą kłopoty Polaków nie są aż tak poważne, by od razu było potrzebne dużo dodatkowych treningów. Spójrzmy na Piotra Żyłę: też na początku stycznia miał nieco problemów, ale szybko z nich wybrnął metodą startową i w Bad Mitterndorf z przyjemnością patrzyło się na jego loty. Gratuluję mu tego 4. i 6. miejsca. Podium nie było, ale same loty Piotra napawają optymizmem przed drugą częścią sezonu - dodał Wojciech Fortuna.

Po weekendzie w Bad Mitterndorf trzeba pamiętać jeszcze o jednym.

- Skocznia do lotów nie jest najlepszym obiektem do wyciągania wniosków co do formy danych skoczków. To specyficzny obiekt, na którym jakiekolwiek błędy mocno potęgują się. Dlatego poczekajmy spokojnie do Willingen. Niewykluczone, że już na tym obiekcie skoki Dawida i Kamila wrócą do poziomu, jaki prezentowali w Turnieju Czterech Skoczni czy tuż po nim - podkreślił mistrz olimpijski z Sapporo.

W Willingen zaplanowano trzy konkursy: mikst oraz dwukrotnie zmagania indywidualne od piątku 3 do niedzieli 5 lutego.

Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Media piszą tylko o nim. "Brutalnie dobry"
Wszyscy widzieli, co zrobił Granerud. Teraz się tłumaczy

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Dawid Kubacki już w Willingen będzie skakał znacznie lepiej niż w Bad Mitterndorf?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×