W dniach 22 lutego - 5 marca w Planicy rozgrywane są mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym 2023. W piątek (24 lutego) odbędą się kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego w skokach narciarskich (na skoczni normalnej K-95).
Aleksander Zniszczoł w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" podsumował swoją krętą drogę na słoweńskie mistrzostwa. Obecny sezon w wykonaniu 28-latka jest o wiele lepszy niż poprzednie.
- Trzeba być cierpliwym, upartym. Żona często mnie podziwia za tę upartość, bo nie raz podkładano mi kłody pod nogi w tym sporcie, ale dalej idę przed siebie, próbuję. Trzeba być cierpliwym i cały czas nad sobą pracować - przyznał Zniszczoł.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi
Skoczek nie chciał jednak rozwinąć tematu. - To zachowam dla siebie - odpowiedział zapytany o to, co ma na myśli, mówiąc o rzucanych kłodach.
Reprezentant Polski dodał, że był optymistą i cały czas wierzył, iż wywalczy miejsce w kadrze na MŚ w Planicy.
- Ja wierzyłem. Trzeba wierzyć. Od początku byłem pewien, że mnie na to stać, że jestem dobry i mogę na nie (MŚ - przyp. red.) pojechać - podsumował.
Zobacz:
Niepokojące informacje o Dawidzie Kubackim. Zapadła decyzja
Czy taka decyzja wyjdzie na dobre polskim skoczkom? "To znaczy, że nie jest tragicznie"