Czy taka decyzja wyjdzie na dobre polskim skoczkom? "To znaczy, że nie jest tragicznie"

Newspix / EXPA/ Tadeusz Mieczyński / Na zdjęciu: Dawid Kubacki i Piotr Żyła
Newspix / EXPA/ Tadeusz Mieczyński / Na zdjęciu: Dawid Kubacki i Piotr Żyła

Polscy skoczkowie zakończyli bardzo szybko zgrupowanie w Zakopanem i kilka dni przed mistrzostwami świata spędzili odpoczywając. Były trener Kazimierz Długopolski zdradził nam, co to oznacza i czy postąpiłby podobnie. Jakie są nasze szanse na medal?

Jak przekazał kilka dni temu WP SportoweFakty Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN, Biało-Czerwoni zakończyli zgrupowanie w Zakopanem szybciej niż planowali. Skoki wyglądały na tyle dobrze, że nie było potrzeby, według trenerów kadry, oddawania kolejnych prób.

- Prezentował się perfekcyjnie - tak treningowe skoki Dawida Kubackiego określił w wywiadzie dla naszego portalu sam Thomas Thurnbichler (szczegóły TUTAJ). 

Zapowiada się dobrze

Kazimierz Długopolski nie ukrywał, że on jako trener zrobiłby podobnie, choć nie identycznie. Jego zdaniem Polakom przyda się chwila odpoczynku, bo przed wielką imprezą nie ma nic ważniejszego niż świeżość.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

- Trener nie bez powodu zdecydował się szybciej skończyć zgrupowanie. Praktyka jest taka, żeby nie przemęczać skoczków przed ważnymi turniejami. W ciągu dwóch-trzech treningów nie da się już wiele zrobić. Można skorygować drobne błędy, ale zawodnicy w tak krótkim czasie nie zaczną nagle skakać jak natchnieni. Skoro zgrupowanie zakończono szybciej, to znaczy, że nie jest tragicznie. Thomas Thurnbichler musiał dojść do wniosku, że Polacy są przygotowani najlepiej, jak można w tej chwili - mówił Kazimierz Długopolski w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Jako trener postąpiłbym podobnie, nie zwalniając jednak wszystkich zawodników. Ci lepsi dostaliby wolne, z kolei nieco słabsi jeszcze musieliby potrenować. Nie zapominajmy, że trzeba mieć czas na regenerację, bo nie ma sensu skakać na siłę. Kilka dni oddechu jest równie ważne, a i tak poszczególni skoczkowie będą mieli treningi indywidualne. Zmagania w Planicy również nie zaczynają się konkursem o medale, będzie czas, żeby zapoznać się z obiektem - dodał.

Nawet czterech dobrych skoczków nie gwarantuje medalu

Na jaki występ polskich skoczków nastawia się Długopolski? Były trener uważa, że o medale nie będzie łatwo. Dodatkowo wskazał jeden ważny czynnik, który ma ogromne znaczenie w zawodach indywidualnych.

- Polacy nie skakali w ostatnich tygodniach rewelacyjnie, ale bynajmniej nie tragicznie. Na pewno naszych zawodników stać na wysokie lokaty. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że o medale będzie bardzo trudno. Rywale wysoko zawiesili poprzeczkę. Po treningach wiele się dowiemy, choć ostateczny obraz i tak wykreują zawody. Konkursom będzie towarzyszyła inna presja - tłumaczył.

- Kiedy wszyscy skaczą dobrze i nie ma wyraźnego lidera, to wcale nie jest tak różowo. Oczywiście to ma przełożenie na drużynówkę, ale też nie zawsze, bo jeden zepsuje skok i katastrofa gotowa. A kogo można typować do walki o indywidualne złoto? Liderów. Właściwie prawie każdy kraj ma jednego zawodnika, który może wspiąć się na wyżyny i wygrać mistrzowski konkurs. Natomiast nie jest tak, że z jednego kraju kilku zawodników ma duże szanse na najwyższe miejsce. Dzięki temu, że kadrowicze ze sobą rywalizują, zwykle ktoś wspina się na wyżyny i wchodzi na wyższy poziom, tak jak Granerud w Norwegii, czy Kubacki w Polsce. W Pucharze Świata to wygląda doskonale, gdy czterech zawodników znajduje się w dziesiątce. Ale co z tego, jeżeli żaden z nich nie zdobywa medalu? - podsumował Kazimierz Długopolski.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
To on sensacyjnie pokrzyżuje plany Polakom? "Przed sezonem nie spodziewałbym się tego"
Zapamiętaj nazwisko tego polskiego skoczka. "Nie przepadnie"

Komentarze (1)
avatar
Wiciarz
23.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Polskie Panie zamiast skakać dają w szyję....