Słoweński skoczek Anze Lanisek wygrał kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego na skoczni normalnej w ramach mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Planicy (więcej TUTAJ).
Najwyżej z reprezentantów Polski - na 8. miejscu - uplasował się Dawid Kubacki, wobec którego istniała poważna obawa, że w ogóle nie pojawi się w walce o medale. Skoczek od środy narzeka bowiem na uraz/przypadłość pleców.
- Da się skakać. To coś, co mnie najbardziej cieszy. I to, że udało się mnie postawić na nogi. Dosłownie! Na pewno te skoki dzisiejsze nie były wybitne, ale też były trochę na przetestowanie - uspokoił Kubacki fanów w rozmowie z Eurosportem.
Reprezentant Polski podkreślił, że jest wszystko w porządku ze zdrowiem i nie zmieniają się jego oczekiwania (medalowe?) na jutrzejszy konkurs.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni
- Tak na prawdę to się wzięło z niczego. Nie umiemy określić przyczyny. Jak mnie ścięło, to nie mogłem się ruszyć. Potrzebna była interwencja. Wczoraj jednak udało się mnie postawić z pozycji zgiętej do swobodnego chodu - dodał.
Kubacki na pytanie dziennikarza o to, że jego problem być może związany jest z numerem PESEL (skoczek 12 marca skończy 33 lata ), odpowiedział śmiechem przed kamerą.
- Pozdrawiam złośliwych! (...) Myślę, że w sumie dobrze, że mnie plecy bolą, bo przynajmniej nie będę się górą szarpał - podsumował z humorem.