Niemiecka drużyna skoczków, podobnie jak Polacy, do sobotniego konkursu drużynowego na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym 2023 podchodziła w roli faworyta do medalu.
Zespół Stefana Horngachera nie sprostał jednak oczekiwaniom swoich fanów i ostatecznie zajął 5. miejsce. Polska uplasowała się na 4. pozycji, a mistrzami świata zostali Słoweńcy (więcej TUTAJ).
Jeszcze w trakcie zawodów (na początku 2. serii) sporo kontrowersji wywołało zachowanie Markusa Eisenbichlera. 31-latek skakał - decyzję trenera Horngachera - z obniżonego o dwie belki rozbiegu, ale nie udało mu się uzyskać wymaganej odległości (ta wynosiła 131 m - 95 proc. rozmiaru skoczni).
Eisenbichler lądował na 130,5 m i pokerowa zagrywka nie powiodła się. Do noty Niemca nie doliczono rekompensaty 10,2 pkt. za obniżoną belkę.
Kiedy na tablicy wyświetlił się wynik, reprezentant Niemiec nawet nie próbował kryć wściekłości. "Chol..., chol..!" - krzyczał, co zarejestrowały kamery telewizji.
Zobacz:
To dlatego Kubacki nie dostał dodatkowych punktów. Zabrakło niewiele
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!