Jedno zdanie, ale jakie. Tak Kubacki zapowiada walkę z Granerudem o Puchar Świata

PAP / Getty Images / Na zdjęciu: Dawid Kubacki i Halvor Egner Granerud
PAP / Getty Images / Na zdjęciu: Dawid Kubacki i Halvor Egner Granerud

Wydawało się, że kwestia triumfu w Pucharze Świata jest już przesądzona. MŚ w Planicy zmieniły jednak sytuację o 180 stopni. Mentalnie na fali wznoszącej jest teraz Dawid Kubacki. Ze słów Polaka wynika, że wciąż wierzy w pokonanie Graneruda.

293 punkty - taką przewagę ma Halvor Egner Granerud nad Dawidem Kubackim w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Do końca sezonu pozostało dziewięć konkursów indywidualnych, w tym cztery na skoczniach do lotów.

Niespełna dwa tygodnie temu wydawało się, że losy walki o Kryształową Kulę są już przesądzone i po raz drugi w karierze trafi ona do Graneruda. Norweg robił co chciał. Na siedem konkursów przed mistrzostwami świata wygrał aż pięć, w tym cztery z rzędu. Fenomenalną formę utrzymywał od zwycięskiego dla siebie Turnieju Czterech Skoczni.

Eksperci jednak przekonywali, że prędzej czy później Norwegowi przydarzy się kryzys formy. Mało kto w to wierzył, ale załamanie dyspozycji u Graneruda nastąpiło w najważniejszym momencie sezonu, czyli podczas mistrzostw świata.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

Z Planicy Norweg wyjechał bez indywidualnego medalu. W konkursie na średniej skoczni był 11. Na dużym obiekcie zajął 7. miejsce, mimo że na półmetku był na 3. lokacie. To były jedne z jego najsłabszych zawodów w sezonie.

W obu konkursach indywidualnych w Słowenii ze znacznie lepszej strony pokazał się Dawid Kubacki i to mimo najpierw kłopotów z plecami, a później silnego przeziębienia. Na średniej skoczni 32-latek był piąty, przegrywając medal o niespełna punkt. Z kolei na dużej skoczni zdobył brąz, w finale skutecznie atakując skokiem na 135. metr z 4. miejsca.

- Medal i powrót do dobrych skoków napędzają mnie na dalszą część sezonu. Wraca u mnie dobre czucie, a przed nami jeszcze sporo konkursów - powiedział na zakończenie mistrzostw Dawid Kubacki.

Brązowy medalista mistrzostw świata złapał w Planicy "wiatr w żagle". Wciąż wierzy w to, że może odrobić blisko 300 punktów straty do Norwega i za niespełna miesiąc - także w Planicy - znów mieć więcej powodów do radości niż rywal.

O pozytywnej, sportowej pewności siebie, świadczy przede wszystkim to zdanie Kubackiego: - Teraz to Halvor będzie musiał się bronić.

- Dla mnie najważniejsze muszą być jednak moje skoki. Muszę być skoncentrowany na swojej pracy, jaką będę miał do wykonania na skoczni, a nie skupiać się na gonieniu Norwega. Wiem jednak, co mam robić i zdaję sobie sprawę, że to, co wypracowaliśmy tuż przed i już w Planicy, to działa i pozwoli mi tę walkę z Norwegiem lepiej rozegrać - dodał.

W tym sezonie do rozegrania pozostały jeszcze następujące konkursy indywidualne: po dwa w Oslo, Lillehammer i Vikersund (wszystkie w ramach Raw Air), jeden w Lahti i dwa w Planicy.

Najbliższe dwa konkursy w Oslo odbędą się w dniach 11-12 marca i będą początkiem tegorocznej edycji norweskiego turnieju Raw Air, którego poszczególne zawody są zaliczane do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Terminarz Raw Air 2023:

OSLO

piątek (10.03.2023)
14:45 - treningi (2 serie)
17:30 - prolog

sobota (11.03.2023)
13:40 - seria próbna
14:40 - konkurs indywidualny

niedziela (12.03.2023)
11:15 - prolog
16:30 - konkurs indywidualny

LILLEHAMMER

poniedziałek (13.03.2023)
18:30 - treningi (2 serie)
20:30 - prolog

wtorek (14.03.2023)
15:10 - seria próbna
16:10 - konkurs indywidualny

środa (15.03.2023)
18:15 - seria próbna
19:15 - prolog

czwartek (16.03.2023)
15:30 - seria próbna
16:30 - konkurs indywidualny

VIKERSUND

piątek (17.03.2023)
14:45 - treningi (2 serie)
17:00 - prolog

sobota (18.03.2023)
15:30 - seria próbna
16:30 - konkurs indywidualny

niedziela (19.03.2023)
14:30 - prolog
16:00 - konkurs indywidualny

Czytaj także:
"Nigdy tego nie zrobię". Thurnbichler stanowczo po drużynówce
Thurnbichler zagrał va banque. Tak odniósł się do tego Dawid Kubacki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty