Ależ atak Dawida Kubackiego! Znowu to zrobił

Dał radę! Po pierwszej serii ustawił się na świetnej pozycji do ataku i w finale niedzielnego konkursu PŚ w Oslo zrobił to, co w tym sezonie wykonuje perfekcyjnie. Dawid Kubacki huknął 130 metrów, odrobił straty i stanął na podium.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Dawid Kubacki Getty Images / Vianney Thibaut/NordicFocus / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Późniejsza pora konkursu niż w sobotę, pozytywnie wpłynęła na warunki na Holmenkollbakken. Wiatr nie był tak mocny jak dzień wcześniej. Co prawda jak zawsze w Oslo miał wpływ na wyniki uzyskiwane przez zawodników, ale nie aż tak duży jak dzień wcześniej.

Na korzystny podmuch w pierwszej serii trafił między innymi Dawid Kubacki. Brązowy medalista mistrzostw świata z Planicy skoczył daleko, ale przy odjętych prawie czterech punktach za wiatr pod narty, potrzebował nieco dłuższego skoku niż na 127. metr, by już na półmetku zajmować miejsce na podium.

Przed finałową serią Kubacki był na 7. lokacie. Do podium tracił pięć punktów, czyli 3 metry. Wicelidera Pucharu Świata stać było na skuteczne zaatakowanie miejsca w najlepszej trójce, tym bardziej, że w ostatnich tygodniach przyzwyczaił do wręcz atomowych skoków w finale. Po cichu liczyliśmy, że ta tendencja zostanie utrzymana i w drugiej serii Kubacki znów odda skok, po którym rywale będą mieli duży kłopot, by go pokonać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Gdy zasiadł na belce startowej, grafika pokazywała lekki wiatr pod narty. Thomas Thurnbichler nie czekał i błyskawicznie machnął chorągiewką. Kubacki wybił się potężnie. Obrał wysoką parabolę lotu, dobrze nakręcił skok biodrami i nie tracił zbyt szybko prędkości przelotowej. Wylądował aż na 130. metrze, w dodatku przy bardzo słabym wietrze pod narty i z wysokimi notami. Objął prowadzenie i czekał na to, co zrobią rywale.

Emocje rosły z minuty na minutę. Mistrz świata Timi Zajc przegrał z Polakiem, Halvor Egner Granerud - lider Pucharu Świata - także nie dał rady. Żebyśmy jednak cieszyli się z miejsca Polaka na podium, musieliśmy czekać do samego końca i skoku lidera na półmetku Daniela Tschofeniga.

W finale młody Austriak, wychowanek Thomasa Thurnbichlera, nie powtórzył już jednak tak dobrego skoku jak w 1. serii. Wylądował aż 4 metry bliżej niż Kubacki. Do tego miał znacznie więcej odjętych punktów za wiatr, a to oznaczało jedno: podium dla reprezentanta Polski w dniu jego 33. urodzin! Ostatecznie Kubacki zajął 3. miejsce, a mogło być jeszcze lepiej, bowiem z drugim Anze Laniskiem Polak przegrał zaledwie o 0,1 punktu.

W niedzielę poza zasięgiem był tylko Stefan Kraft. Co prawda na półmetku doświadczony Austriak jeszcze przegrywał ze swoim młodszym kolegą Tschofenigiem, ale w finale nie dał już rodakowi i pozostałym rywalom szans. Uzyskał 131,5 metra i pewnie wygrał konkurs, umacniając się tym samym na pozycji lidera tegorocznej edycji Raw Air.

Najbardziej sfrustrowany po konkursie był Kamil Stoch. Na półmetku trzykrotny mistrz olimpijski zajmował 10. miejsce, z niedużą stratą i nieśmiało mógł jeszcze myśleć o ataku nawet na najlepszą trójkę. W finale, tu nie będzie niespodzianki, jak wielokrotnie w tym sezonie trafił jednak na bardzo złe warunki. Wiało mu w plecy i niewiele mógł zrobić. Uzyskał tylko 119,5 metra i spadł dopiero na 19. lokatę.

Już po zakończeniu konkursu Stoch był wściekły, że musiał drugi skok oddać w tak złych warunkach. - Tę skocznię najlepiej byłoby wysadzić - mówił z przymrużenie oka Polak, ale wyraźnie rozczarowany, że niesprzyjające warunki odebrały mu szansę walki nawet o najlepszą trójkę.

Kolejny niezbyt udany konkurs ma za sobą, wyraźne zmęczony trudami już tego sezonu, Piotr Żyła. Mistrz świata był dopiero 24. Znacznie lepiej spisał się natomiast Paweł Wąsek, który po serii kilku konkursów bez miejsc w finale, awansował do najlepszej trzydziestki i to od razu z bardzo dobrymi skokami. Zajął 17. pozycję.

Drugim przystankiem Raw Air będzie Lillehammer. Rywalizacja na olimpijskiej skoczni zacznie się od poniedziałkowego prologu, który start zaplanowano na 20:15. Po zmaganiach w Oslo najlepszy z Polaków Dawid Kubacki zajmuje 4. pozycję w turnieju.

Wyniki niedzielnego konkursu w Oslo:

Miejsce Zawodnik Kraj Odległości Nota
1. Stefan Kraft Austria 130,5/131,5 266,1
2. Anze Lanisek Słowenia 126,5/128,5 257,8
3. Dawid Kubacki Polska 127/130 257,7
4. Daniel Andre Tande Norwegia 128/131,5 257,1
5. Daniel Tschofenig Austria 130/126 253,9
6. Johann Andre Forfang Norwegia 126,5/130 253
7. Halvor Egner Granerud Norwegia 128,5/125 250,7
8. Andreas Wellinger Niemcy 126,5/130 248,2
9. Markus Eisenbichler Niemcy 122,5/131 246,4
10. Timi Zajc Słowenia 127,5/123 245,8
17. Paweł Wąsek Polska 124/125,5 236,7
19. Kamil Stoch Polska 124,5/119,5 235,2
24. Piotr Żyła Polska 123/119,5 224,1
41. Jakub Wolny Polska 113 94,7



Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Dawid Kubacki także w Lillehammer stanie na podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×