Życiowy wynik i duży awans Polaka. Zobacz klasyfikację PŚ po konkursie w Lahti

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

Tylko z jednej serii składał się niedzielny konkurs indywidualny w Lahti. Warunki dyktował silny wiatr, z którym nie poradziła sobie część zawodników. Życiowy wynik wywalczył za to Jan Habdas.

Blisko dwie godziny trwała jedyna seria konkursowa na skoczni Salpausselkä (HS130) w Lahti. Rywalizacja regularnie była przerywana z powodu zbyt silnego wiatru.

W tych niezwykle trudnych warunkach nie poradził sobie m.in. Halvor Egner Granerud. Lider klasyfikacji Pucharu Świata skoczył 95 metrów i zajął 46. miejsce.

Już wcześniej zapewnił sobie jednak Kryształową Kulę, wynik ten nie wpłynął zatem na jego sytuację. Na pozycję wicelidera wskoczył za to Stefan Kraft.

Na początku drugiej dziesiątki znaleźli się Jan Habdas, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. Pierwszy z nich zaliczył życiowy sukces i jednocześnie duży awans w klasyfikacji Pucharu Świata.

Do końca sezonu pozostały już tylko dwa konkursy indywidualne. Zaplanowane zostały na 31 marca i 2 kwietnia w Planicy, przy czym w ostatnim weźmie udział wyłącznie czołowa trzydziestka klasyfikacji.

Klasyfikacja Pucharu Świata w sezonie 2022/2023:

MiejsceZawodnikKrajPunkty
1. Halvor Egner Granerud Norwegia 2058
2. Stefan Kraft Austria 1630
3. Dawid Kubacki Polska 1592
4. Anze Lanisek Słowenia 1519
5. Ryoyu Kobayashi Japonia 1011
6. Piotr Żyła Polska 906
7. Andreas Wellinger Niemcy 862
8. Daniel Tschofenig Austria 800
9. Manuel Fettner Austria 738
10. Karl Geiger Niemcy 722
14. Kamil Stoch Polska 566
31. Paweł Wąsek Polska 187
35. Aleksander Zniszczoł Polska 149
43. Jan Habdas Polska 48
49. Tomasz Pilch Polska 30
56. Kacper Juroszek Polska 18
78. Stefan Hula Polska 4
78. Maciej Kot Polska 4

Czytaj także:
Problemy mistrza świata. Musiał wrócić do kraju
Koszmarny upadek w Lahti. Skoczek może mówić o cudzie [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty