Jak czytamy na oficjalnej stronie FIS (Międzynarodowa Federacja Narciarska), zmiany zostaną wprowadzone głównie z powodu kontrowersji, które pojawiały się przy dotychczasowym pomiarze kombinezonu przez kontrolera. Jak to będzie wyglądało w przyszłości?
"Skaner ciała będzie używany do pomiarów ciała skoczków od przyszłego lata. W przeszłości zawsze toczyły się dyskusje na temat pomiarów analogowych, które teraz zostaną zakończone w pełni automatycznym, cyfrowym pomiarem skanerem laserowym" - napisano na stronie FIS.
Być może nowa zmiana wpłynie na postawę skoczków. Przypomnijmy, że szczególnie w tym roku kilka razy był poruszany temat oszustwa przy pomiarach. Jeden z zawodników, udzielając wywiadu anonimowo portalowi dziennikowi "Blick", podkreślał, że oszukują praktycznie wszyscy.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami
- Podciągam kombinezon, który jest zbyt duży, tak aby mieć więcej materiału w okolicach ramion. (...) Obecnie nie ma większego sensu brać na poważnie takich kontroli. Teraz jest za późno na działanie. Kontrolerzy są bezsilni. Musieliby zdyskwalifikować połowę stawki - mówił wówczas skoczek.
Często bywało tak, że pozycja, w której zawodnik stał do pomiaru przekłamywała rzeczywistość. Rozwiązanie z wykorzystaniem lasera może wpłynąć pozytywnie na przyszłość skoków.
Podczas obrad ustalono także kalendarz na wszystkie najważniejsze cykle, na czele z Pucharem Świata 2023/24. Jednocześnie FIS wymaga od organizatorów listopadowych i grudniowych konkursów utworzenia składowiska śniegu, aby być przygotowanym do organizacji zawodów w przypadku wysokich temperatur.
Czytaj także:
Rewolucja w skokach narciarskich. Polacy mocno ją odczują