W miniony weekend pięciu Polaków rywalizowało o punkty Letniego Grand Prix w Hinzenbach. Dwukrotnie siódme miejsce zajął Dawid Kubacki, a w stawce zabrakło trzykrotnego mistrza olimpijskiego, Kamila Stocha.
Powód? Doświadczony skoczek rozchorował się i został w domu. - Przed nami bardzo ważny okres przygotowań do zimy, więc nie chcemy go przeforsować - mówił trener Thomas Thurnbichler, cytowany przez pzn.pl.
Po weekendzie w Hinzenbach, Thurnbichler w rozmowie ze skijumpingp.pl przekazał nowe wieści w sprawie zdrowia zawodnika. Jak przekazał, początkowo wydawało się, że będzie to drobne przeziębienie, ale niestety przerodziło się w coś poważniejszego.
- W czwartek sytuacja znacząco się pogorszyła. Pojechał do lekarza i aktualnie przyjmuje antybiotyki - powiedział Austriak.
Przed skoczkami jeszcze jeden weekend Letniego Grand Prix. 7 i 8 października rywalizować będą w Klingenthal. Czy tam zobaczymy Stocha w akcji? - Będę się kontaktował z Kamilem i podejmiemy najlepszą decyzję w jego kontekście. (...) Najważniejsza jest zima - dodał Thurnbichler.
Trener zdradził jednocześnie, że jeśli Stoch nie będzie gotowy do walki, w Klingenthal zobaczymy tę samą piątkę, co w Hinzenbach (Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kacper Juroszek, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł).
Czytaj także: Kubacki 13. po I serii. Wielka klasa, jak skończył konkurs
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta