Przed rozpoczęciem sezonu 2023/24 w skokach narciarskich nie brakowało niepewności co do formy reprezentantów Polski. Tym bardziej że tuż przed startem Biało-Czerwoni zmagali się też z problemami zdrowotnymi.
Nikt chyba nie spodziewał się jednak, że inauguracja w Ruce wypadnie tak słabo. W pierwszym konkursie tylko Dawid Kubacki zdobył punkty Pucharu Świata, a w drugim oprócz niego zrobił to także Piotr Żyła. Zajęli jednak miejsca na przełomie drugiej i trzeciej dziesiątki.
Tylko w jednej serii, w niedzielnych kwalifikacjach, reprezentant Polski znalazł się w czołówce. Żyła pofrunął wówczas na 133,5 metra, co przełożyło się na piąte miejsce. To był jednak wyjątek podczas całego weekendu.
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
- Byłam naprawdę bardzo zaskoczona polskim zespołem w Ruce. Po udanym poprzednim sezonie w wykonaniu Dawida i Piotra wszyscy zastanawiali się, co się dzieje w polskiej drużynie. Ale to wciąż tylko pierwszy Puchar Świata. Trudno powiedzieć cokolwiek po zaledwie jednym weekendzie - skomentowała dla WP SportoweFakty Konstanze Schneider, dziennikarka portalu skispringen-news.de.
- Może dla nich jest trochę trudniej dostosować się w tym roku po wszystkich zmianach sprzętu. Nie skreślałabym ich jeszcze. Myślę, że przynajmniej Dawid, a mam nadzieję, że także Piotr i Kamil, znajdą drogę powrotną, nawet jeśli zajmie to kilka tygodni - oceniła.
Drugim przystankiem w kalendarzu Pucharu Świata jest Lillehammer, gdzie w sobotę odbędzie się konkurs na skoczni normalnej, a w niedzielę na dużej. Biało-Czerwoni mieli okazję, aby popracować nad swoją formą i wyeliminowaniem błędów podczas nieoficjalnych treningów. Według dziennikarza sksipringen.com Luisa Holucha to może być krok naprzód dla podopiecznych Thomasa Thurnbichlera.
- To naprawdę trudno jest ocenić z zewnątrz. Może im pomóc fakt, że teraz mamy Lillehammer i mogli tam więcej potrenować, więc jest większa szansa na uzyskanie przyzwoitego wyniku i zdobycie pewności siebie dzięki temu. Mam tylko nadzieję, że najgorsze już za nimi, ponieważ po prostu nie należą do miejsca, w którym skończyli w Ruce - podsumował.
Do sobotniego konkursu indywidualnego w Lillehammer zakwalifikowało się wszystkich pięciu Polaków. Najlepiej z Biało-Czerwonych spisał się Piotr Żyła (17. miejsce). 26. był Aleksander Zniszczoł, 27. Paweł Wąsek, 29. Kamil Stoch, a 45. Dawid Kubacki.
Piotr Szarwark, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Żyła poleciał pod rozmiar skoczni. Ale rywale byli poza zasięgiem
"Cosik lepiej". Wyraźnie rozluźniony Żyła przed kamerą TV