Trzech Polaków sobotni konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammer zakończyło z punktami. Jednym z nich był właśnie Piotr Żyła.
Jak podsumował swoje sobotnie skakanie w Norwegii? Trudno powiedzieć, bo 36-latek mówił jedynie o... temperaturze, śniegu i wietrze.
- Zimno dzisiaj na polu, no... - tak odpowiedział na pytanie o swoje konkursowe próby.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisowa para poleciała do raju. Co za zdjęcia!
Gdy reporter zapytał, czy zatem o skokach nie rozmawiamy, Żyła odparł tylko, że... - Jest strasznie zimno. Śniegu też trochę jest - odparł. - Ja nie wiem co to tak, że w zimie zimno w Norwegii. I niemożliwe, żeby wiało w Lillehammer.
Jedyne, czego udało się dowiedzieć, to szczegółów odnośnie kontroli, jakiej Żyła był poddany. Chodziło oczywiście o sprzęt. - Kontrolowali wszystko związane z kombinezonem, nawet ubranko - odpowiedział i dodał, że wszystko było w porządku.
W niedzielę na Żyłę i resztę skoczków czeka kolejne wyzwanie. Tym razem konkurs na dużej skoczni. Jego początek zaplanowano na godzinę 17:00.
Zobacz także:
Nie do zatrzymania. Kraft ucieka w Pucharze Świata
"Od czegoś trzeba zacząć". Stoch szukał pozytywów