"Od czegoś trzeba zacząć". Stoch szukał pozytywów

PAP/EPA / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch zakwalifikował się do finałowej trzydziestki konkursu PŚ w Lillehammer. - Od czegoś trzeba zacząć, dobra baza - przyznał w rozmowie z Eurosportem.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Stoch zdobył w sobotę punkty w Pucharze Świata podczas konkursu w Lillehammer. Szalonej radości jednak nie było - zawody zakończył na 28. pozycji.

- Było coś pozytywnego. Było trochę szczęścia, ale jego nigdy za wiele - powiedział w rozmowie z Eurosportem.

Po pierwszym skoku na twarzy Stocha pojawił się nawet delikatny uśmiech. Co wydarzyło się w serii finałowej? - W drugim skoku już niestety chciałem trochę mocniej, depnąć, ale znowu wszystko przeleciało do przodu - wytłumaczył.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

W sobotę w Norwegii figla płatały warunki atmosferyczne. Stoch przyznał, że w pierwszej serii miał do nich szczęście. Jak generalnie podsumował swój sobotni występ?

- Nieźle się wszystko poskładało. Od czegoś trzeba zacząć, dobra baza - rzucił krótko.

Stoch i tak był w zdecydowanie lepszym nastroju w porównaniu z piątkiem. - Liczyłem, że będzie lepiej. Byłem markotny - przyznał. - Może nie było wszystko na nie, ale liczyłem, że będzie coś lepiej. Czasami taki dzień się zdarza, że nie idzie.

Dodajmy, że w sobotnim konkursie punktowali też Paweł Wąsek (23. miejsce) i Piotr Żyła (24. pozycja). Dawida Kubackiego zabrakło w finałowej trzydziestce...

W niedzielę kolejne skakanie w Lillehammer. O 14:30 seria próbna, godzinę później rozpoczną się kwalifikacje, a konkurs na skoczni dużej wystartuje punktualnie o godz. 17:00.

Zobacz także:
Koszmar Kubackiego. Skoczek wytłumaczył, co poszło nie tak
Odszedł z PZN. Zaskoczył opinią ws. formy polskich skoczków

Komentarze (0)