Polacy znów bez błysku. Dwóch Biało-Czerwonych zapunktuje

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
zdjęcie autora artykułu

Dwa ostatnie miejsca gwarantujące udział w drugiej serii konkursu PŚ w skokach narciarskich w Lillehammer zajęli Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Mimo że Stefan Kraft nie oddał najdalszego skoku, to i tak znów jest na prowadzeniu.

W tym artykule dowiesz się o:

Komplet polskich skoczków zameldował się w drugim konkursie Puchar Świata w skokach narciarskich w norweskim Lillehammer. Tym samym uległo to poprawie względem fińskiej Ruki, gdzie przy okazji drugich zmagań nie zakwalifikowali się Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł.

Trudno było jednak szukać pozytywów, kiedy najlepszy z Biało-Czerwonych, Dawid Kubacki, zajął 20. miejsce. A wręcz fatalnie wyglądał wynik Kamila Stocha, bowiem uplasował się na odległej 43. pozycji.

Niestety, nic nie poprawiło się u niego w konkursie. 118 metrów oznaczało, że Stoch stracił jakąkolwiek szansę na to, by po raz drugi w Lillehammer zapunktować.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia

Z kolei Piotr Żyła wylądował tuż za 120. metrem. To również nie była próba, która od razu zagwarantowała mu awans do drugiej serii. Szczęście w nieszczęściu z pomocą przyszedł jego rodak, a mianowicie Kubacki.

Zanotował identyczną odległość, ale przegrał notami z Żyła o... 0,2 punktu. A to oznaczało, że jego kolega z reprezentacji zapewnił sobie występ w drugiej serii, ponieważ był pierwszym oczekującym. Tym samym na "prezent" od rywali musiał czekać Kubacki.

Na całe szczęście 33-latek się go doczekał. Wszystko za sprawą fatalnego skoku w wykonaniu Martina Hamanna, który wylądował na 112. metrze. Tym samym stał się pierwszym Niemcem w tym sezonie, który nie awansował do drugiej serii.

Z Polaków punkty zdobędą jedynie Żyła oraz Kubacki, którzy zajęli dwa ostatnie miejsca w pierwszej trzydziestce. W niej oprócz Stocha nie znaleźli się także Aleksander Zniszczoł (116,5 m - 33. miejsce) oraz Paweł Wąsek, który nie pojawił się na starcie.

Na samym początku nie był znany powód, przez który nie zobaczyliśmy go na belce startowej. Później jednak dotarł do niego Kacper Merk z Eurosportu. Jak się okazało, polskiemu skoczkowi... zaginęła torba ze sprzętem.

Mimo że Stefan Kraft nie oddał najdalszego skoku w pierwszej serii, to i tak jest liderem. Austriak wyprzedza swojego rodaka Jana Hoerla o 1,6 punktu. Za ich plecami znajdują się Niemcy Karl Geiger i Andreas Wellinger.

Wyniki konkursu PŚ w Lillehammer po pierwszej serii:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1.Stefan KraftAustria134.0155.2
2.Jan HoerlAustria139.0153.6
3.Karl GeigerNiemcy136.5150.8
4.Andreas WellingerNiemcy135.0149.8
5.Manuel FettnerAustria131.0147.5
6.Marius LindvikNorwegia129.0145.9
7.Michael HayboeckAustria130.5145.5
8.Pius PaschkeNiemcy139.0144.4
9.Ryoyu KobayashiJaponia133.0143.4
10.Stephan LeyheNiemcy131.0138.5
29.Piotr ŻyłaPolska120.5115.7
30.Dawid KubackiPolska120.5115.5
33.Aleksander ZniszczołPolska116.5113
37.Kamil StochPolska118.0111.3
50.Paweł WąsekPolskaDSQ
Źródło artykułu: WP SportoweFakty