Znów kłopoty polskiego skoczka. "Dopatrzyli się, że coś jest nie tak"

Getty Images / Dominik Berchtold/VOIGT / Na zdjęciu: Paweł Wąsek
Getty Images / Dominik Berchtold/VOIGT / Na zdjęciu: Paweł Wąsek

Paweł Wąsek w Lillehammer zgubił sprzęt, przez co nie mógł wystartować w jednym z konkursów. Teraz w Klingenthal przebrnął przez kwalifikacje, ale wyznał w Eurosporcie, że znów miał kłopoty sprzętowe. - Wziąłem nowe narty - zdradził 24-latek.

W tym artykule dowiesz się o:

Do tej pory polscy skoczkowie nie mieli za sobą żadnego udanego konkursu. Zarówno w Ruce, jak i Lillehammer radzili sobie bardzo słabo i zdobyli tylko pojedyncze punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich.

W jednym z nich doszło nawet do dyskwalifikacji Pawła Wąska, który nie pojawił się na rozbiegu. Początkowo jego absencja była niewiadomą, ale szybko wyjaśniono, że zaginęła jego torba ze sprzętem.

W Klingenthal udało mu się wywalczyć awans do sobotniego konkursu. Ale po zakończeniu kwalifikacji wyznał, że znów spotkały go problemy sprzętowe.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

- Wziąłem nowe narty, pierwszy skok wyraźnie spóźniony, przez co uderzyło mnie za progiem. Było kiepsko, tylny wiatr i później już nic nie pracowało w powietrzu. Nie wiedziałem, jak te nowe narty się zachowują. Postanowiłem wziąć je na drugi skok. Było trochę szukania. Udało się zakwalifikować, więc jutro będziemy dalej próbować - podsumował kwalifikacje Wąsek w rozmowie z Eurosportem.

O co zatem dokładnie chodziło? - Producent dopatrzył się w moich skokach, że coś tam nad bulą jest nie tak. Funkcjonuje coś inaczej, niż powinno. Postanowili stworzyć takie narty, jakie powinny mi pomóc - wytłumaczył 24-letni skoczek.

Pozostaje mieć nadzieję, że teraz nic nie przeszkodzi mu w sobotnim (9 grudnia) konkursie. A ten rozpocznie się już o godzinie 16:00, a o 14:45 wystartuje seria próbna. Transmisja telewizyjna na TVN i Eurosport, natomiast relacje tekstowe "na żywo" dostępne na portalu WP SportoweFakty.

Przeczytaj także:
Kubacki wyznał, co się stało, że w końcu tak daleko lata
Wielki pech. Skoczek ma złamane żebra, koniec sezonu

Komentarze (1)
avatar
bób humor i włoszczyzna
9.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to już wszystko jasne. to wina nart ! uff ! myślałem, że Tuska. można teraz ze spokojem klepać bulę